Pierwszy z Polaków na belce usiadł siostrzeniec Adama Małysza. Tomasz Pilch, który nieźle spisał się w niedzielnym prologu, skoczył na miarę swoich możliwości - 120 metrów i przez kilka chwil cieszył się z prowadzenia w konkursie. Sędziowie bardzo asekuracyjnie ustawili platformę startową, obawiając się silnych podmuchów wiatru. Przełożyło się to na niezbyt imponujące odległości w początkowej fazie zawodów w Klingenthal. Aż nagle Jan Hoerl odpalił rakietę i poszybował 138,5 m - Austriak z olbrzymią przewagą zajął pozycję lidera.
Na Vogtland Arenie trzeba było mieć w niedzielne popołudnie trochę szczęścia - gdy dmuchnęło pod narty, można było odlecieć daleko za punkt konstrukcyjny. Wykorzystał to Domen Prevc, któremu zmierzono 136 m. Dużo słabiej wyglądała próba Klemensa Murańki - zaledwie 121,5 m. Skaczący zaraz po nim Severin Freund lądował trzynaście metrów dalej. Podobnie wypadł Jakub Wolny - 134 m oraz niezłe oceny od sędziów, którzy zgodnie dali Polakowi po 18 pkt za styl dało pewny awans do drugiej serii.
Andrzej Stękała bez błysku w Klingenthal
Warto przypomnieć, że Andrzej Stękała jest piętnastym zawodnikiem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. #skijumpingfamily #Klingenthal pic.twitter.com/DoybednpVQ
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) February 7, 2021
Pięknie szybował Keiichi Sato. Japończyk lądował na 140 metrze i zmienił na prowadzeniu Hoerla. Wiatr nie pomógł natomiast zbytnio Andrzejowi Stękale - 132 m. Niepocieszony był Daniel Andre Tande. Odległość Norwega była dobra, ale aż trzynaście punktów stracił z powodu negatywnej rekompensaty za warunki w powietrzu.
Dawid Kubacki złapał wiatr pod narty
DAWID KUBACKI - 138.5 M! 🔥 #skijumpingfamily #Klingenthal pic.twitter.com/R5Ll7I48PB
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) February 7, 2021
Czołowa dziesiątka Pucharu Świata rozpoczęła się od niezbyt dobrych skoków Hubera i Lindvika. Małą katastrofę przeżył Karl Geiger. Niemiec skoczył zaledwie 123,5 m i podobnie, jak w sobotę, odpadł z rywalizacji po pierwszej serii. Na belce usiadł Dawid Kubacki i to była znakomita próba Polaka - 138,5 m, ale dużo puntów odjętych za wiatr pod narty i dopiero ósme miejsce.
Zwycięzca niedzielnego prologu Robert Johansson skoczył z obniżonego rozbiegu 140,5 m. Wąsacz z Norwegii najwyraźniej miał ochotę powalczyć z Halvorem Egnerem Granerudem o zwycięstwo w konkursie. Piotr Żyła został zdjęty z belki, kiedy dostał zielone światło skoczył tylko 128 m. Kapitalnie odpalił natomiast Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski lądował na 138 m i zajmuje czwarte miejsce na półmetku konkursu. Identyczną odległość osiągnął Markus Eisenbichler. Na górze został tylko Granerud i tym razem lider Pucharu Świata miał odrobinę gorszy skok - 136 jest drugi.
Kamil Stoch z minimalną stratą do lidera po pierwszej serii
Kamil Stoch czwarty na półmetku! Początek serii finałowej o 15:43! #skijumpingfamily #Klingenthal
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) February 7, 2021
Pełne wyniki: https://t.co/UcISGSOlPS pic.twitter.com/dbBu7vbkuJ
Miejsca pozostałych Polaków po pierwszej serii
Dawid Kubacki 12, Andrzeja Stękała 18, Jakub Wolny 22, Piotr Żyła 25 Klemens Murańka 36, Tomasz Pilch 37