Czas pędzi nieubłaganie: to nie tylko słowa wielu piosenek, ale także fakt. Już siedem lat minęło od momentu, gdy Adam Małysz odda"> Czas pędzi nieubłaganie: to nie tylko słowa wielu piosenek, ale także fakt. Już siedem lat minęło od momentu, gdy Adam Małysz odda">
Czas pędzi nieubłaganie: to nie tylko słowa wielu piosenek, ale także fakt. Już siedem lat minęło od momentu, gdy Adam Małysz oddał swój ostatni skok. Małysz stał się postacią nie tylko sportową, swoje miejsce na stałe znalazł także w popkulturze. W skokach narciarskich znalazł godnych następców - cel został spełniony.
Być może nie byłoby sukcesów Kamila Stocha, gdyby nie Adam Małysz. To on zapoczątkował modę na skoki narciarskie w naszym kraju. W pierwszej dekadzie XXI wieku nie raz przeżywaliśmy sukcesy Małysza, z zapartym tchem zasiadając przed telewizorami lub dopingując na skoczniach.
Dokładnie 7 lat temu cała Polska wstrzymała oddech - Adam Małysz miał oddać swój ostatni skok w karierze. Choć pogoda przy Wielkiej Krokwi nie sprzyjała, tysiące kibiców z biało-czerwonymi flagami spotkało się, by dopingować Adama w ostatnich, specjalnie zorganizowanych zawodach. Ostatecznie nie doszły one do skutku - wiał silny wiatr, padał śnieg. Ale Orzeł z Wisły i tak zdecydował się skoczyć. Poszybował w okolice 120 metra i wjechał w szpaler, utworzony przez jego kolegów skoczków. Wtedy Kamil Stoch i Stefan Hula ponieśli Małysza po zeskoku przy wiwatach kibiców. 26 marca 2011 roku zakończyła się pewna epoka, a kibice zastanawiali się: jakie będą polskie skoki bez Małysza?
Dziś to Kamil Stoch jest noszony w geście zwycięstwa przez kolegów. Małysz zrobił pierwszy krok: spopularyzował tę dyscyplinę w Polsce na tyle, że zaciągnął na skocznie wtedy młodych chłopców, takich jak Stoch, Kubacki czy Hula. Wielokrotny medalista olimpijski, medalista mistrzostw świata i zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni wskazał kierunek, w którym podążać powinny polskie skoki. Dlatego przeżywamy kolejne wzruszenia w wykonaniu Stocha i spółki. Siedem lat po jego ostatnim skoku możemy powiedzieć: dobra robota, mistrzu.