Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Skandalista Kyrgios podczas turnieju w Cincinnati znów dał "popis"

Wybuchowy charakter Nicka Kyrgiosa dał o sobie znać po raz kolejny w ostatnich tygodniach podczas meczu 2. rundy turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. Australijski tenisista obrażał sędziego, zniszczył rakiety i rzucił buty na trybuny.

facebook.com/nkyrgios

Kyrgios od kilku już lat znany jest z kontrowersyjnych zachowań i wypowiedzi na korcie. W środę przegrał w Cincinnati z rozstawionym z numerem ósmym Rosjaninem Karenem Chaczanowem. W trakcie drugiego seta miał pretensje do sędziego Fergusa Murphy'ego, że ten za szybko uruchomił zegar odmierzający czas na serwis. Pod koniec tie-breaka został ukarany punktem karnym za słowne obrażenie arbitra.

Był to dopiero początek "popisu" 24-letniego gracza. W pewnym momencie oznajmił, że musi skorzystać z toalety. Murphy odparł, że nie ma na to czasu, ale Australijczyk - nie bacząc na to - opuścił kort z dwiema rakietami pod pachą. Telewizyjne kamery wychwyciły jak w tunelu uderzał nimi z impetem, niszcząc sprzęt do gry. Wrócił na kort, ponownie rzucając w stronę sędziego przekleństwami. Po meczu nie podał ręki Irlandczykowi, rzucił swoje buty w stronę publiczności, a następnie zaoferował zniszczone wcześniej rakiety dzieciom siedzącym na trybunach.

Po co Kyrgiosowi dwie rakiety w toalecie?

Zajmujący 27. miejsce w rankingu ATP Kyrgios niespełna dwa tygodnie temu wygrał swój szósty turniej cyklu w karierze, triumfując w Waszyngtonie. Podczas tamtej imprezy również zaliczył starcie z Murphym. Irlandzki arbiter był także obiektem wybuchu niepokornego tenisisty podczas czerwcowych zawodów na kortach londyńskiego Queen's Clubu.

Kyrgios "pożegnał" sędziego po meczu

Z kolei w ubiegłym tygodniu w Montrealu Australijczyk wdał się w dyskusję z innym sędzią, mając pretensje, że ręczniki...nie są wystarczająco białe. W maju w Rzymie także przeklinał, a dodatkowo złość wyładował na krześle stojącym obok pola gry.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#tenis #Nick Kyrgios

redakcja