Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Pościg i pięć setów walki w finale Ligi Mistrzów: "Jestem naprawdę dumny po tym meczu"

Kapitan Aluronu CMC Warta Zawiercie Mateusz Bieniek po zdobyciu srebrnego medalu Ligi Mistrzów siatkarzy podkreślił, że jest dumny ze swoich kolegów z drużyny za podjętą walkę w finałowym meczu w Łodzi. "Trzeba kilka finałów przegrać, żeby jakiś wygrać" – dodał. "Jurajscy Rycerze" po przegraniu dwóch setów zdołali doprowadzić do tie-breaka, ale w nim górą była włoska Perugia.

Siatkarze Aluronu w niedzielnym meczu o złoto Ligi Mistrzów przegrali z włoskim zespołem Sir Sicoma Perugia 2:3 (22:25, 22:25, 25:20, 25:22, 10:15). Turniej finałowy rozgrywany był od piątku w łódzkiej hali Atlas Arena.

Reklama

Zawiercianie walczyli do końca

Jestem naprawdę dumny po tym meczu i całym sezonie z mojego zespołu. Graliśmy w każdym możliwym finale i mimo problemów, jakie przeżywaliśmy, za każdym razem walczyliśmy i zostawialiśmy serce na boisku. Dziś zrobiliśmy to po raz kolejny

– powiedział Bieniek.

Kapitan i środkowy aktualnych wicemistrzów Polski dodał, że nie czuje rozgoryczenia po finałowej porażce. Debiutujący w Final Four Ligi Mistrzów Aluron w konfrontacji z włoską drużyną znów pokazał charakter i po dwóch przegranych pierwszych setach, doprowadził do tie-breaka.

Dlatego ten medal smakuje świetnie. Gdybyśmy przegrali 0:3 smakowałby gorzej, ale po tym, jak walczyliśmy i pokazaliśmy determinację, na pewno zawiśnie w honorowym miejscu. I fajnie, bo kolejny polski klub progresuje i pokazuje, że dołączył do ścisłego grona najlepszych drużyn

– podkreślił 31-letni siatkarz, dla którego jest to pierwszy krążek Ligi Mistrzów w karierze.

Bieniek przyznał, że w tie-breaku zespół z Perugii był już wyraźne lepszy. "Od początku narzucili presję zagrywką. Postawili naprawdę wszystko na jedną kartę i im się to opłaciło. Ale ten mecz był na żyletki, z taką ilością obron, że dobić się dzisiaj do boiska to była mega ciężka sprawa. Ten mecz był na bardzo wysokim poziomie" – tłumaczył.

"Trzeba kilka finałów przegrać, żeby jakiś wygrać" – podsumował wicemistrz olimpijski z Paryża.

Trzecie miejsce zajął JSW Jastrzębski Węgiel, który w konfrontacji o brązowy medal pokonał Halbank Ankara 3:1. W półfinale jastrzębianie przegrali z Aluronem 2:3, choć po dwóch pierwszych setach prowadzili 2:0.

Źródło: pap, niezalezna.pl
Reklama