Milena Sadurek nie ukrywa, że Biało-czerwone w mistrzostwach Europy siatkarek mają duże szanse na walkę o medale. "W Lidze Narodów pokazały, że potrafią walczyć z najlepszymi i wygrywać, dlatego stać je na medal" – powiedziała była reprezentantka Polski.
We wtorek w Weronie meczem Włochy – Rumunia (Italia wygrała w trzech setach) rozpoczęły się 33. mistrzostwa Starego Kontynentu. Biało-czerwone do rywalizacji przystąpią dopiero w piątek, w belgijskiej Gandawie zmierzą się ze Słowenią. Zdaniem Sadurek, po udanym występie w Lidze Narodów, w której podopieczne Stefano Lavariniego zajęły trzecią lokatę, szanse, ale i zarazem oczekiwania wobec polskiej reprezentacji mocno urosły.
W Lidze Narodów nasze zawodniczki pokazały, że potrafią walczyć z najlepszymi zespołami i na pewno stać je na medal. Na ten moment ta reprezentacja zbudowana jest optymalnie i lepsza już nie będzie
– podkreśliła wielokrotna reprezentantka kraju.
Już niedługo pierwszy mecz reprezentacji Polski kobiet na #EuroVolleyW 2023 🇵🇱
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) August 16, 2023
A pełen harmonogram fazy grupowej poniżej 👇👇👇 pic.twitter.com/TQVEtwxkEF
Sadurek dodała, że sukces w Lidze Narodów na pewno dodał wiary siatkarkom w swoje możliwości.
Ten brązowy medal na pewno zbudował pewność siebie zawodniczek. Widać było, że ta drużyna zaczęła współgrać ze sobą i wygląda dobrze. Dziś już nie jest tak, że gramy cały mecz dobrze, tylko wynik się nie zgadza, ale gramy dobrze i wygrywamy. I na tej podstawie z optymizmem można patrzeć w przyszłość i mieć oczekiwania względem mistrzostw Europy.
Przed turniejem Lavarini podjął kilka trudnych decyzji personalnych. Z powodu kontuzji musiał zrezygnować m.in. z Malwiny Smarzek i Martyny Czyrniańskiej.
Na pewno brakuje mi Czyrniańskiej, bo była ona taką pierwszą zawodniczką na zmianę na pozycji przyjmującej. Czy Weronika Szlagowska będzie w stanie ją zastąpić, to okaże się w trakcie turnieju. W poprzednim sezonie ligowym Szlagowska często siedziała na ławce, bowiem w Developresie przegrywała rywalizację z Ann Kalandadze. To jest jeszcze młoda zawodniczka i wciąż uczy się dorosłej siatkówki i grania z obciążeniem. Co do Malwiny – nie wiem do końca, na jakim była etapie przygotowań, natomiast zmiana pozycji też wymagała czasu i spokoju.
Sadurek, która obecnie komentuje spotkania dla stacji Polsat, nie ukrywa, że ostatnich latach brakowało jej mocnych zawodniczek na lewym skrzydle. Dziś ta pozycja nie jest już powodem do zmartwień.
Olivia Różański w ostatnim czasie bardzo się rozwinęła i gra stabilnie. A to też zbudowało naszą reprezentację, dzięki temu możemy grać tylko lepiej. Mieliśmy problem jeśli chodzi o lewe skrzydło, bo nie było na tej pozycji dużej jakości. Teraz jest też szybko grająca Martyna Łukasik, a Joanna Wołosz akurat lubi grać szybką piłkę, więc to się dobrze łączy.
W fazie grupowej w Gandawie Biało-czerwone zaczną od spotkania ze Słowenią, a potem zagrają z Węgrami, Serbią, Belgią i Ukrainą. Cztery najlepsze drużyny awansują do 1/8 finału.
Nastawiamy się przede wszystkim na Serbki, ale też nie możemy lekceważyć innych rywali. Trzeba być skoncentrowanym i nie odpuszczać z żadnym przeciwnikiem. Dobrze, że zaczynamy z mniej wymagającymi zespołami, czyli Słowenią i Węgrami. Te mecze pozwolą nam na załapanie odpowiedniego rytmu i wejść w ten turniej. Dziewczyny będą też mogły zapoznać się z halą, sprawdzić swoje możliwości i naprawić rzeczy, które jeszcze nie funkcjonują. Natomiast przestrzegałabym przed Ukrainkami. Akurat miałam okazję komentować ich mecze w Złotej Lidze, którą wygrały. Mają w składzie bardzo dobrą atakującą Anastasiję Krajdubę, która grała także w naszej ekstraklasie. Są gorszym zespołem niż Polki, ale trzeba na nie uważać
– podkreśliła była rozgrywająca m.in. w Foppapedretti Bergamo oraz klubów z Bielska-Białej, Piły, Muszyny i Wrocławia.
Sadurek przyznała, że układ sił w Europie się zmienia. Po wykluczeniu Rosji z rozgrywek międzynarodowych, na kontynencie rządzą broniące tytułu Włoszki, Serbki i Turczynki.
To, kto wygra turniej, będzie zależeć od niuansów - przygotowania, czy dyspozycji dnia. Myślę, że i nasza reprezentacja też już jest w gronie faworytów i można ją spokojnie dopisać do tej trójki. Musimy pamiętać, że po fazie grupowej możemy trafić na Niemki, z którymi zawsze nam gra się ciężko, ewentualnie także na Turczynki, które wygrały Ligę Narodów. Droga do półfinału nie będzie wcale łatwa.