Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Polskie siatkarki na medale muszą jeszcze poczekać? Biało-czerwone w trudnej sytuacji przed walką o ćwierćfinał

"Meczów z Dominikaną i Turcją nie przegraliśmy w beznadziejnym stylu, ale można było ugrać coś więcej" - tak ocenił występ polskich siatkarek w pierwszej rundzie mistrzostw świata były selekcjoner reprezentacji Jerzy Matlak. Biało-czerwonym do drugiej fazy mundialu przystępują z jednym zwycięstwem na koncie (wyniki z wyeliminowanymi z turnieju drużynami nie są brane pod uwagę) i o awans do ćwierćfinału będzie trudno.

fot. FIVB

Polskie siatkarki po trzech efektownych wygranych pierwszą fazę turnieju zakończyły dwoma porażkami - z Dominikaną i Turcją. Matlak uważa, że gra Biało-czerwonych może napawać optymizmem, ale przyznał też, że w tej w pierwszej części turnieju można było zdobyć więcej punktów.

To nie były mecze przegrane w jakimś beznadziejnym stylu, ale z drugiej strony można było coś więcej ugrać. Zarówno w meczu z Dominikaną, jak i z Turcją byliśmy równorzędnym rywalem. Turcja może nie jest takim rywalem, jak rok temu, to nie jest zespół pewny siebie, taki zwarty. Dlatego nie ukrywam, że w sobotę było nam trochę łatwiej. Z tymi Turczynkami ciągle jesteśmy blisko, ale zawsze przegrywamy i może te porażki zostają w głowie

- powiedział szkoleniowiec.

Głupoty w końcówce

Jak dodał Matlak, o przegranej z wicemistrzyniami Europy zadecydowały niuanse i proste błędy.

Mecz z Turcją do pewnego momentu ładnie wyglądał, ale gdzieś w końcówkach zaczynamy robić jakieś głupoty, najbardziej doświadczone zawodniczki psują zagrywki. Myślę, że te emocje odgrywają bardzo dużą rolę. Dziewczyny bardzo chcą się pokazać, co jest zresztą normalne. Podobała mi się na początku turnieju gra naszych środkowych. Niestety, na koniec tej rundy została nam do grania tylko jedna Agnieszka Korneluk. Z pozostałymi stało się coś nie tak. Może źle się nimi zawiaduje, a może nie wiadomo tak naprawdę, która z nich ma być tą drugą.

Na medale trzeba jeszcze poczekać

Jego zdaniem Polkom trudno będzie zakwalifikować się do ćwierćfinału, a sam udział w drugiej rundzie może zostać odebrany jako wynik poniżej oczekiwań.

Mając tylko jedno zwycięstwo na koncie, jesteśmy w trudnej sytuacji. Myślę, że z tymi medalami, bo takie słyszałem opinie, musimy jeszcze poczekać. Jak znam życie, jeśli zakończymy udział na drugiej rundzie, będziemy mówić o niedosycie

- podkreślił.

Mierzyć siły na zamiary

12 lat temu w Japonii reprezentacja pod wodzą Matlaka zajęła dziewiąte miejsce i jak przyznał szkoleniowiec, ten rezultat odebrano z pewnym rozczarowaniem.

Tylko zapomniano, że rzadko graliśmy na mistrzostwach, a przez ostatnie 50 lat nikt nie miał lepszego wyniku niż dziewiąte miejsce. Niestety, zabrakło nam niewiele, byśmy mogli grać o miejsca 5-8, ale z drugiej strony zostawiliśmy za plecami takie potęgi jak Chiny czy Holandię, która była wówczas wicemistrzem Europy

- wspomniał.

Optymizm na przyszłość

Były opiekun kadry, z którą w 2009 roku zdobył brązowy medal mistrzostw Europy, pozytywnie ocenia zmiany, jakie dokonały się odkąd trenerem został Stefano Lavarini.

Patrząc na ostatnie kilka lat funkcjonowania tej reprezentacji, to dziś można być podbudowanym. Widzę, że coś drgnęło, jest jakaś myśl na boisku i każdy wie, o co chodzi na tym boisku. Jest też oczywiście trochę niedostatków, ale to normalne, kiedy powstaje nowa drużyna. Ogromny postęp w ostatnim roku poczyniła Olivia Różański, dziś jest pełnowartościową zawodniczką, która jest w stanie pomóc tej drużynie. Jest kilka mocnych punktów, na rozegraniu mamy Joannę Wołosz, jedną z najlepszych na świecie, i Magdę Stysiak, która, może trochę na wyrost, uznawana jest za czołową atakująca. Natomiast w tym wszystkim potrzeba cierpliwości i nie można zniechęcać tej grupy. Trzeba dać tej drużynie trochę czasu i pozwolić spokojnie pracować, bo widzę, że to idzie we właściwym kierunku

- podsumował Matlak.

Polki we wtorek w Łodzi spotkaniem z Serbią (godzina 20:30) rozpoczną drugą rundę mistrzostw.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#siatkówka kobiet

jm