"Jeżeli otrzymam nominację na IO w Paryżu, a miałyby tam zagrać siatkarskie reprezentacje Rosji lub Białorusi, odmówię wyjazdu na Igrzyska" - napisał w mediach społecznościowych polski sędzia siatkarski Wojciech Maroszek.
Władze MKOl spotkały się pod koniec stycznia br. z przedstawicielami sportowców, międzynarodowych federacji i krajowych komitetów olimpijskich. W wydanym wówczas oświadczeniu poinformowano, że "zdecydowana większość" rozmówców uważa, że żaden sportowiec "nie powinien być wykluczony z zawodów wyłącznie na podstawie paszportu".
Po spotkaniu MKOl wezwał do "dalszego rozpatrywania możliwości" powrotu sportowców z Rosji i Białorusi do zawodów "na surowych warunkach".
Z takim stanowiskiem nie zgadzają się sportowcy - nie tylko z Ukrainy, ale też sędziowie. Ważną deklarację złożył w tej sprawie Polak.
- Jeżeli otrzymam nominację na IO w Paryżu, a miałyby tam zagrać siatkarskie reprezentacje Rosji lub Białorusi, odmówię wyjazdu na Igrzyska - zadeklarował Wojciech Maroszek, siatkarski sędzia międzynarodowy, który prowadził już mecze siatkarskiego turnieju olimpijskiego w Tokio.
Jeżeli otrzymam nominację na IO w Paryżu, a miałyby tam zagrać siatkarskie reprezentacje Rosji lub Białorusi, odmówię wyjazdu na Igrzyska.
— Wojciech Maroszek (@MaroszekW) February 8, 2023
Choć wyjazd na igrzyska jest marzeniem zarówno zawodników, jak i sędziów, polski arbiter daje przykład, że są na świecie ważniejsze wartości.