10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Polacy pokonali Japonię! Bartosz Kurek wrócił do gry!

Nasi siatkarze pokonali gospodarzy Pucharu Świata. Polska wygrywając z Japonią 3:1 odniosła drugie zwycięstwo w swoim drugim spotkaniu na turnieju. Wydarzeniem meczu był powrót do reprezentacji Bartosza Kurka.

Bartosz Kurek
Bartosz Kurek
fot. FIVB

Obie drużyny do spotkania przystąpiły po wtorkowych wygranych. O ile zwycięstwo Polaków z Tunezją można nazwać planowym, to wygrana gospodarzy Pucharu Świata z Włochami zrobiła na wszystkich spore wrażenie. Japonia rozprawiła się z Italią w świetnym stylu.

Vital Heynen od początku przeciwko potomkom samurajów posłał do gry Bartosza Kurka. MVP ostatnich mistrzostw świata wrócił na boisko po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kręgosłupa. Oczywiście Maciej Muzaj czy Dawid Konarski godnie zastępowali go na pozycji atakującego - jednak sama myśl, że Polska może wystawić obok siebie takie armaty jak Leon i i Kurek wywołuje uśmiech u kibiców naszej drużyny... I powoduje drżenie łydek u rywali. Z Japonią trener oszczędzał jeszcze medalistów mistrzostw Europy. Na parkiecie pojawili się tylko z kwadratu dla rezerwowych Jakub Kochanowski oraz Artur Szalpuk.

W pierwszym secie wyrównana walka trwała do stanu 16:16. Polacy imponowali grą w bloku. Kiedy Lemański, Łukasik czy Kurek ustawiali ścianę nad siatką, to Japończykom mogło się zrobić ciemno przed oczyma. Często na środek rozgrywał Grzegorz Łomacz. Rywale próbowali jeszcze nawiązać walkę, jednak bez powodzenia. Rafał Szymura wprawdzie nie przyjął flota idealnie, ale nadrobił w ataku i nasi siatkarze objęli prowadzenie w meczu.

Japończycy słyną z gry w obronie. Biało-czerwoni potrafili jednak przełamać ich defensywę

Drugi set to kompletna dominacja Polaków. Znakomita zagrywka, blok. W naszej drużynie wszystko działało bez zarzutu. Po kwadransie było już 16:8. Od tego momentu trzeba było tylko spokojnie dograć partię do końca. Ostatni cios Japończykom zadał ze środka Norbert Huber, który z dużym wyczuciem posłał piłkę na drugą stronę siatki.

Nasi siatkarze rozbili gospodarzy w drugim secie

Japończycy nie rezygnowali z walki w tym meczu. Ishikawa popisywał się mocnymi zagrywkami i potęgą wyskoku. Okazało się również - co zrozumiałe - że Kurek potrzebuje trochę czasu by wrócić do najwyższej formy. Zawodziła także momentami komunikacja pomiędzy naszymi zawodnikami. Gospodarze imponowali natomiast grą w obronie. Japończycy podbijali w nieprawdopodobny sposób nasze ataki i ostatecznie cieszyli się z wygranego seta.

Biało-czerwoni niespecjalnie przejęli się takim obrotem sprawy. Ostatniego seta rozpoczęli w dobrym stylu. Znowu ustawili skuteczny blok od którego rywale odbijali się jak od ściany. Kurek przypomniał wszystkim, że potrafi potężnie serwować. Polacy szybko wypracowali sobie trzypunktową przewagę i kontrolowali mecz do ostatnich piłek stopniowo ją powiększając.

Siatkarski maraton na dobre się rozkręca. Już w piątek biało-czerwonych czeka kolejne starcie. Tym razem z zespołem ze ścisłej światowej czołówki - USA. Amerykanie dotychczas w Kraju Kwitnącej Wiśni przegrali po dramatycznym spotkaniu z Argentyną 2:3 i pokonali Włochów 3:1.

Polska - Japonia 3:1 (25:23, 25:17, 19:25, 25:17)

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polska-Japonia #Puchar Świata #siatkówka #Bartosz Kurek

Janusz Milewski