Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Joanna Wołosz nie gryzie się w język po zwycięstwie z Niemkami: „Myśleli, że dostaniemy bęcki”

Polskie siatkarki po pełnym zwrotów akcji spotkaniu pokonały 3:2 Niemki na zakończenie drugiej fazy mistrzostw świata. Biało-czerwone w sobotę w łódzkiej Atlas Arenie wywalczyły awans do ćwierćfinału, a rozgrywająca Joanna Wołosz przyznaje, że w ten sposób utarły nosa niedowiarkom, którzy spodziewali się czterech porażek zespołu prowadzonego przez Stevano Lavariniego.

Joanna Wołosz znakomicie radziła sobie na rozegraniu w drugiej fazie mistrzostw świata
Joanna Wołosz znakomicie radziła sobie na rozegraniu w drugiej fazie mistrzostw świata
fot. FIVB

Polskie siatkarki drugą fazę mundialu rozpoczęły od wyraźnej przegranej z broniącymi trofeum Serbkami. Później jednak Biało-czerwone w wielkim stylu wywalczyły awans do ćwierćfinału. Najpierw sensacyjnie 3:0 pokonały mistrzynie olimpijskie - Amerykanki, a później po dramatycznych pięciosetowych bojach odprawiły Kanadyjki oraz Niemki.

Polskie siatkarki utarły nosa niedowiarkom

Jesteśmy szczęśliwe i bardzo cieszymy się z awansu do ćwierćfinału. Utarliśmy nosa wszystkim niedowiarkom, którzy myśleli, że zorganizujemy w Polsce turniej mistrzostw świata, dostaniemy cztery razy "bęcki" i zostanie mam tylko pójście na molo w Sopocie

- powiedziała Joanna Wołosz.

Teraz jedziemy do Gliwic i mega się tym jaram. Super, że udało się to naszej grupie. Mam nadzieję, że będzie to też początkiem czegoś miłego, co czeka nas w przyszłości. Wierzyłam, że możemy coś zrobić na tym turnieju, ale nie myślałam jak daleko zajdziemy. Ten zespół na to zasługuje, a to tylko pięć miesięcy pracy z tym trenerem

- dodała rozgrywająca siatkarskiej reprezentacji Polski.

Klaudia Alagierska-Szczepaniak zwracała natomiast uwagę na olbrzymie wsparcie kibiców, na których Biało-czerwone mogły liczyć w łódzkiej Atlas Arenie.

Z zespołem Niemiec zawsze gra nam się ciężko. Ale atmosfera na hali bardzo nam pomogła. Walczyłyśmy dziś dzielnie i wiemy, że nasz zespół idzie w dobrą stroną. Gramy równo, choć czasem widać zmęczenie, jak w spotkaniu z Kanadą (3:2). Najważniejsze jednak, że w ważnych momentach wyszarpujemy zwycięstwa. Potrafimy zwyciężać w tie-breakach

- oceniła środkowa bloku.

Teraz Biało-czerwone przeniosą się do Gliwic, gdzie we wtorek o godzinie 20:30 staną przed szansą rewanżu z kroczącymi od zwycięstwa do zwycięstwa Serbkami. Stawką meczu będzie awans do najlepszej czwórki siatkarskich mistrzostw świata.

 

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#siatkówka kobiet

Janusz Milewski