Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Czwarta próba Bartosza Kurka na igrzyskach olimpijskich: "Ciężko mnie złamać"

Bartosz Kurek w Paryżu będzie po raz czwarty miał okazję wystąpić w igrzyskach olimpijskich. "Od moich pierwszych igrzysk mija 12 lat. Do Londynu pojechał trochę inny Bartek niż będzie w Paryżu" - podkreślił 35-letni kapitan reprezentacji Polski siatkarzy.

Bartosz Kurek
Bartosz Kurek
Fotomag - Gazeta Polska

Bartosz Kurek zadebiutował w reprezentacji Polski w czerwcu 2007 roku, mając niespełna 19 lat. Teraz, 17 lat później, jest drugim najbardziej utytułowanym polskim siatkarzem z dorobkiem 15 medali - pięciu złotych, czterech srebrnych i sześciu brązowych. O jeden więcej ma tylko libero Paweł Zatorski.

Mistrzostwo po czterdziestu latach

Pierwszym wielkim sukcesem zaczynającego na pozycji przyjmującego Kurka był tytuł mistrza Europy, wywalczony w 2009 roku w Turcji. Później były mniej lub bardziej udane dla Biało-czerwonych imprezy. Przełomowy okazał się rok 2014. Po 40 latach Polska została ponownie mistrzem świata w turnieju po raz pierwszy rozgrywanym nad Wisłą. Był to jednak czarny rok dla Kurka, który sensacyjnie został odsunięty od kadry przez ówczesnego trenera Stephane'a Antigę i nie znalazł się w składzie na globalny czempionat. Selekcjoner argumentował decyzję słabą formą sportową siatkarza, jednak w kuluarach mówiło się, że 26-letni przyjmujący zaczął "gwiazdorzyć" i nie akceptował roli rezerwowego.

Rozbrat Kurka z reprezentacją był chwilowy. Wrócił do niej już rok później, ale w nowej roli - zmienił pozycję z przyjęcia na atak i ponownie został jedną z wiodących postaci w kadrze. Po mistrzostwach świata w 2014 roku sukcesy Polaków nie były aż tak spektakularne, znaleźli się jednak w gronie kandydatów do medalu olimpijskiego w Rio de Janeiro w 2016 roku. Po raz kolejny z tej roli się nie wywiązali, przegrywając zdecydowanie w ćwierćfinale z Amerykanami 0:3. Doświadczony już wówczas Kurek miał do tego niepowodzenia zupełnie inne podejście niż cztery lata wcześniej w Londynie.

Nieudane igrzyska olimpijskie

Ciężko mnie złamać, ciężko zabić we mnie ducha walki. Mimo bolesnej porażki uważam, że nie ma nad czym rozpaczać, świat się nie skończył. Mam nadzieję, że dostanę jeszcze szansę gry w reprezentacji, żeby pokazać, że możemy wygrywać razem

- powiedział po odpadnięciu z igrzysk.

Najboleśniejszy dla polskich siatkarzy był koniec olimpijskich zmagań w Tokio w 2021 roku. Biało-czerwoni ponownie jechali do Japonii jako faworyt, znowu jako mistrzowie świata, a sam Kurek - jako MVP rozgrywanego rok wcześniej mundialu. Polacy wygrali grupę, byli na dobrej drodze do strefy medalowej. Zamknęli ją im jednak Francuzi, mimo że ówcześni podopieczni trenera Vitala Heynena prowadzili w ćwierćfinale 2:1. Po ich stronie, podobnie jak w 2012 roku, znowu polały się łzy, których nie ukrywał także Kurek. Stanął jednak później przed dziennikarzami, wśród których pojawiły się pytania o koniec kariery.

Zobaczymy, co przyniosą kolejne dni. Polska siatkówka nadal jest silna. Dziś zawiedliśmy. Przede wszystkim samych siebie. Myślę jednak, że mamy mocną grupę, młodych graczy, świetne zaplecze. Jeśli chodzi o mnie, to nie jest czas na podejmowanie takich decyzji. Fizycznie czuję się dobrze. Trudno przełknąć tę porażkę, więc zobaczymy co będzie, kiedy się to już uda

- mówił 33-letni wówczas siatkarz.

Czwarta walka o medal

Doświadczony już atakujący został niekwestionowanym liderem zespołu na boisku, jak podczas mistrzostw świata w 2022 roku, gdy Polacy zdobyli srebrny medal, ale także poza nim, jak podczas finałów Ligi Narodów i mistrzostw Europy w złotym 2023 roku, gdy z powodu kontuzji nie mógł grać w decydujących meczach i wspierał kolegów z kwadratu dla rezerwowych.

Teraz Kurek przygotowuje się do czwartych igrzysk w karierze, ponownie zapisując się na kartach historii polskiej siatkówki, bowiem został drugim, po Pawle Zagumnym, Polakiem, który zagra czterokrotnie w turnieju olimpijskim.  Dla zawodnika, który już 17 lat reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej, większe znaczenie ma jednak to, jak długo jest już w kadrze. I chociaż ma już olimpijskie doświadczenie, to każde igrzyska są dla niego wyjątkowe.

Cyfra cztery nie działa aż tak na wyobraźnię jak to, że od moich pierwszych igrzysk do tych mija 12 lat. Ta liczba i ten czas robią troszeczkę większe wrażenie. Jestem zupełnie inną osobą, jestem w innym momencie swojego życia. Do Londynu pojechał trochę inny Bartek niż będzie w Paryżu. Ciężko porównywać te emocje, kiedy ja jestem zupełnie różny

- powiedział kapitan polskiej reprezentacji.

Igrzyska to jedyna impreza, której medalu polscy siatkarze nie wywalczyli w tym stuleciu. Podejście numer sześć, na czele z Kurkiem, rozpoczną w sobotę od meczu z Egiptem. Ćwierćfinały zaplanowano na 5 sierpnia, a finał - 10 sierpnia.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#Bartosz Kurek #Paryż 2024

jm