W pierwszym meczu sezonu siatkarskiej PlusLigi Bartosz Kurek musiał opuścić boisko z powodu urazu oka. Chociaż od tego zdarzenia minął już ponad miesiąc, to atakujący ZAKSY i reprezentacji Polski wciąż nie wrócił do gry.
Bartosz Kurek zaliczył fatalny powrót do PlusLigi. Utytułowany siatkarz w pechowy sposób odniósł uraz w pierwszym secie pierwszego meczu sezonu w stolicy pomiędzy Projektem Warszawa i ZAKSĄ. Po jednym z ataków rywali piłka tak odbiła się od libero Zaksy Erika Shojiego, że trafiła Kurka w oko. MVP siatkarskich mistrzostw świata nie mógł kontynuować gry i chociaż minął już przeszło miesiąc, to wciąż nie powrócił na boisko.
"Przegląd Sportowy" poinformował, że Kurek wrócił niedawno do treningów, ale wciąż ćwiczy w niepełnym wymiarze, a o powrocie do gry na razie nie ma mowy.
Trzeba dać mu trochę czasu, by popracował fizycznie, zaczął skakać. Kiedy go zobaczymy na boisku? Nie wcześniej niż za dwa tygodnie, a kto wie, czy później nie za kolejne dwa. Matematycznie mówi się, że tyle, ile miałeś przerwy, tyle twój organizm będzie wracał do pełnej dyspozycji
- powiedział trener ZAKSY Andrea Giani.
Włoski szkoleniowiec podkreślił, że Kurek czuje się dobrze, ale do gry najwyraźniej będzie gotowy najwcześniej w listopadzie. Tymczasem ZAKSA została z jednym nominalnym atakującym, którym jest debiutujący na poziomie PlusLigi. Pomimo tego klub z Kędzierzyna Koźla radzi sobie nieźle zajmując szóstą pozycję w lidze. Liderem rozgrywek jest Bogdanka LUK Lublin.