Jastrzębski Węgiel jest bardzo blisko wielkiego finału siatkarskiej Ligi Mistrzów. Pomarańczowi w środowy wieczór pewnie pokonali w Ankarze tamtejszy Halkbank, a 5. kwietnia rozegrają rewanż w swojej hali.
Halkbank Ankara chyba nie przegrał ani jednego spotkania w tym sezonie u siebie. To drużyna z „topu”, tworzy ją wiele świetnych indywidualności. Nimir Abdel-Aziz, Micah Ma’a, Thomas Jaeschke, Nicolas Bruno, Yiğit Gülmezoğlu - to zawodnicy ze świetnym serwisem. Musimy być więc gotowi, cierpliwi, grać mądrze i wykorzystywać swoje okazje jak tylko się nadarzą
- z respektem mówił o rywalach przed meczem rozgrywający Jastrzębskiego Węgla, Benjamin Toniutti.
W rzeczywistości okazało się, że nie taki wilk straszny jak go malują. Od początku polska drużyna zdobyła kilka puntów przewagi i kontrolowała wydarzenia na boisku. Pierwszy set nie przyniósł zatem wielkich emocji, a drugi również mimo małych wahań w grze również padł łupem Pomarańczowych.
A great way to start this volleyball night 🤩 @HalkbankSK 🇹🇷 and @KlubJW 🇵🇱 gave us an amazing first set, just look at this 👀
— Champions League Volley (@CEVolleyballCL) March 29, 2023
📺 All matches live & on demand on https://t.co/VACdKnrzEe ➡️ https://t.co/NS1Gz8iK4Q#CEV #EuropeanVolleyball #Volleyball pic.twitter.com/Wo5f8Frcgo
Sytuacja odwróciła się w trzeciej partii, ale Jastrzębianie potrafili się otrząsnąć i uciszyć turecką publiczność w czwartym secie. Wicemistrzowie Polski są w komfortowej sytuacji przed rewanżem.
W finale Ligi Mistrzów siatkarzy mogą się zmierzyć dwa zespoły z Polski. W drugim półfinale rywalizują Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle i naszpikowana gwiazdami włoska Sir Safety Perugia.