Andrea Anastasi opublikował w sieci nagranie w którym przeprasza za swoje zachowanie podczas niedzielnego meczu PlusLigi. Trener Vervy Warszawa Orlen Paliwa wulgarnie zwyzywał zawodnika rywali Piotra Orczyka. "Siatkówka to nie jest sport dla chamów" - podsumował atak wściekłości Włocha Mateusz Malinowski z Aluronu Warty Zawiercie.
Chcę przeprosić wszystkich, których dotknęły moje słowa. Moje krzyki podczas meczu z Zawierciem były całkowicie niewłaściwe i nie chcę się w żaden sposób usprawiedliwiać
- zapewnił Anastasi odnosząc się do sytuacji z ligowego meczu Aluronu z Vervą.
“Jeszcze raz przepraszam najlepszych polskich kibiców” When you realize you've made a #mistake, take immediate steps to correct it. @vervawarszawapl @kkvervawwa @PlusLiga_ @PolskaSiatkowka #AA pic.twitter.com/29ssnt6NEx
— Andrea Anastasi (@anastasi60) November 10, 2020
Ostatnio były selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski nie ma łatwego czasu - porażka z Aluronem była czwartym z rzędu przegranym meczem Vervy w PlusLidze. Włoch, który w przeszłości prowadził m.in. reprezentację Polski, znany jest z emocjonalnych reakcji na boiskowe wydarzenia.
W niedzielę jednak poszedł o krok dalej. W trakcie pierwszego seta, przy wysokim prowadzeniu rywali, twierdził, że autowa piłka po zagrywce Artura Szalpuka została w locie dotknięta przez Piotra Orczyka. Sędziowie byli innego zdania, ale wzburzony szkoleniowiec zaczął wykrzykiwać w swoim ojczystym języku wulgaryzmy w kierunku przyjmującego ekipy z Zawiercia. Ponieważ potem wciąż zgłaszał pretensje, to ostatecznie został ukarany żółtą kartką.
Na dobranoc 😴
— Aluron CMC Warta Zawiercie (@AluronCMC) November 9, 2020
MVP (i pełniący rolę kapitana pod nieobecność Bociusia na boisku) krótko i zwięźle 🗣️#JurajscyRycerze⚔️ #PlusLiga #WARZAW pic.twitter.com/DLWP2AOKVg
Jestem spokojny, ale takie coś to mnie... nie będę mówił co, ale nie jest to ładne zachowanie. Nie przystoi to zachowanie trenerowi i to jeszcze tak uznanemu. Na pewno wszyscy chcieliśmy pokazać, że siatkówka to nie jest sport dla - trzeba to nazwać chyba - chamów. Można być niegrzecznym, można używać trashtalkingu, ale wyzywanie naszego zawodnika w taki sposób, po włosku... Akurat każdy miał trenera Włocha w PlusLidze, każdy wie, co to znaczy. Według mnie powinny być wyciągnięte konsekwencje za coś takiego
- podsumował atakujący Aluronu.
Pytany o sprawę przez dziennikarzy Anastasi początkowo nie chciał jej komentować. Nie odniósł się do niej także w mediach społecznościowych, w których jest dość aktywny. W poniedziałkowy wieczór na stronie stołecznego klubu ukazał się komunikat dotyczący sytuacji z niedzielnego pojedynku.
Po jednej z akcji, w ferworze walki, Andrea Anastasi w nieetyczny sposób zwrócił się do siatkarza rywali – Piotra Orczyka. Trener naszej drużyny przeprasza za swoje słowa zarówno zawodnika, jak i cały zespół z Zawiercia, a także wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte.
VERVA, która w dziewięciu spotkaniach zgromadziła 13 punktów, zajmuje piąte miejsce w tabeli.