10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Samobój pogrążył Legię na Podlasiu - mistrz może nie obronić tytułu

Legia Warszawa nie dała rady Jagiellonii w Białymstoku. O porażce warszawian zadecydował kuriozalny gol samobójczy. Po spotkaniu na Podlasiu szanse Legii na tytuł mistrzowski niebezpiecznie maleją.

jagiellonia.pl

Lepiej spotkanie w Białymstoku zaczęli piłkarze Jagiellonii. Spokojnie utrzymywali się przy piłce, w obronie grali bardzo uważnie i daleko od własnej bramki. W 15. min po raz pierwszy poważniej zagrozili gościom, ale strzał z pola karnego Ivana Runje wybił na rzut rożny Radosław Majecki.

W 28. min Jagiellonia objęła prowadzenie po strzale samobójczym stopera gości. Piłki nie sięgnął Domagoj Antolic, przejął ją Marko Poletanovic, dośrodkował z prawej strony w pole karne, a wychodzącego do tego dośrodkowania bramkarza Legii wyprzedził wślizgiem Mateusz Wieteska i trafił pod poprzeczkę własnej bramki.

Samobój Wieteski

Po zdobyciu gola to Jagiellonia miała przewagę, ale w 35. min także goście mieli sytuację bramkową. Na strzał z dystansu zdecydował się Paweł Stolarski, piłka leciała pod poprzeczkę bramki gospodarzy, ale Grzegorz Sandomierski zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi w ataku pokazał się Patryk Klimala. Młody napastnik Jagiellonii wygrał pojedynek biegowy z jednym z obrońców Legii i - wbiegając w pole karne - znalazł się w sytuacji sam na sam z Majeckim, ale ją przegrał.

Od początku drugiej połowy zdecydowanie zaatakowała Legia, choć ta część gry rozpoczęła się od dobrej akcji Jagiellonii i strzału Arvydasa Novikovasa, który za bramkę wybił Majecki.

Potem Legia miała idealną sytuację na wyrównanie, jednak Dominik Nagy przegrał pojedynek sam na sam z Sandomierskim. Węgier nadal był aktywny, ale ani jego płaskie dośrodkowanie ani strzał, nie dały bramki gościom.

W 57. min znowu w zespole z Białegostoku pokazał się Klimala; uderzył z linii pola karnego, ale trafił w poprzeczkę. Goście wciąż atakowali, coraz bardziej spychając Jagiellonię do głębokiej obrony. Ta, choć mocno cofnięta, dobrze radziła sobie z dość schematycznymi akcjami legionistów, albo świetnie bronił Sandomierski.

Ostatni kwadrans Jagiellonia grała już bez napastnika i właściwie skupiła się tylko na obronie wyniku. W doliczonym czasie gry mógł gola dla własnej drużyny zdobyć Wieteska, ale jego uderzenie głową z kilku metrów obronił Sandomierski.

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Mateusz Wieteska (28-samobójcza)

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#ekstraklasa #Jagiellonia Białystok #Legia Warszawa

redakcja