Zawodnik reprezentacji Polski oraz Atalanty Bergamo przyznaje, że polska liga nijak ma się do tego, co ma on okazję przeżywać we Włoszech. Serie A wymaga zdecydowanie więcej od piłkarzy, niż ma to miejsce w naszej rodzimej lidze. To nie będzie laurka dla Ekstraklasy, ale warto znać kierunek, w którym powinniśmy podążać.
Reca to bohater jednego z najciekawszych transferów minionego okienka. Zawodnik Wisły Płock przeniósł się do Atalanty Bergamo, gdzie już miał okazję zorientować się, jak bardzo wymagająca będzie to przygoda. Jak mówi...
W porównaniu z ligą polską Serie A to zupełnie inna planeta. Dziś już wiem, dlaczego większość rodaków nie radzi sobie najlepiej w zachodnich zespołach, a polskie kluby nie mają szans w rywalizacji z Europą. To zupełnie inny poziom pracy i wymagań. Trzeba być niezwykle silnym pod wieloma względami, aby przetrwać. Mój cel na najbliższą przyszłość to zatem pełne dostosowanie się do wymogów ligi włoskiej.
Arkadiusz Reca nie zadebiutował jeszcze w Serie A, ale zapowiada ciężką pracę na treningach, by zdobyć zaufanie szkoleniowca Atalanty. Zapowiada, że będzie cierpliwy.
Atalanta to klub, który inwestuje w piłkarzy i przygotowuje ich do gry na dobrym poziomie, także po to, aby w przyszłości mieć z nich pożytek i na nich zarabiać. Tak samo jest ze mną, bo tu rozumieją, że jestem ustawiany na nowej dla mnie pozycji lewego łącznika, co wymaga wdrożenia zupełnie nowych nawyków, a przede wszystkim nauczenia się komunikacji z kolegami i szkoleniowcami. Czas pokaże, jak szybko trener Gasperini uzna, że już jestem gotowy. Cierpliwie czekam, jestem w pełnym treningu, pracuję, uczę się języka, robię, co mogę.
- dodaje.
Reca otrzymał też powołanie do reprezentacji Polski od nowego selekcjonera Jerzego Brzęczka, który wcześniej prowadził go w klubie. Szansa debiutu już w najbliższy piątek w meczu Ligi Narodów z Włochami.