Predazzo do pucharowego kalendarza wróciło po siedmioletniej przerwie. Kompleks skoczni Trampolino Dal Ben jest szczęśliwy dla Polaków. W 2003 r. dwa złote medale mistrzostw świata wywalczył tam Adam Małysz, a 10 lat później na dużym obiekcie triumfował Kamil Stoch. W 2013 r. biało-czerwoni wywalczyli jeszcze brązowy medal w konkursie drużynowym. Sobotnie rozstrzygnięcia bardzo dobrze wpisały się w tę tradycję.
Kubacki po raz szósty w karierze i trzeci w 2019 r. znalazł się w czołowej trójce w zawodach indywidualnych Pucharu Świata, a Stoch na podium rywalizację kończył już 61 razy.
"Na to pracowałem, aby ten rok się tak dobrze zaczął. Wiem, że czeka mnie praca, by jeszcze się poprawić, ale na razie jestem zadowolony. Z Predazzo nie raz przywoziliśmy pozytywne wspomnienia i kontynuujemy to"
- powiedział Kubacki przed kamerą TVP.
Kubacki po pierwszej serii był drugi. W finałowej serii zachował zimną krew i utrzymał tę pozycję. Stoch natomiast na półmetku zajmował piąte miejsce. "Ten drugi skok oddałem z taką lekkością, której już dawno nie czułem" - zdradził trzykrotny mistrz olimpijski.
Polacy musieli uznać wyższość tylko absolutnej rewelacji tego sezonu. Kobayashi uzyskał 135 i 136 m. W drugiej próbie tym samym wyrównał rekord skoczni należący do Małysza. Japończyk Kubackiego (122 i 131 m) wyprzedził aż o 26,5 pkt. Stoch (121,5 i 133,5) do zwycięzcy stracił 32,1 pkt.
To było dziewiąte w sezonie i szóste z rzędu pucharowe zwycięstwo Kobayashiego. Nikomu nie udało się wygrać siedmiu kolejnych konkursów. Sześć triumfów mają na koncie jeszcze Finowie Janne Ahonen (sezon 2004/05) i Matti Hautamaeki (2004/05) oraz Austriacy Thomas Morgenstern (2007/08) i Gregor Schlierenzauer (2008/09).
Powody do zadowolenia ma też Piotr Żyła, który poniżej oczekiwań spisał się w Turnieju Czterech Skoczni. W sobotę po skokach na odległość 121,5 i 127 m uplasował się na siódmej pozycji.
Stefan Hula zajął 29. miejsce, a do serii finałowej nie awansowali Maciej Kot, który był 34. oraz Jakub Wolny - 40. miejsce.
W klasyfikacji generalnej PŚ na prowadzeniu umocnił się Kobayashi. Drugiego Żyłę wyprzedza o 491 punktów, a trzeciego Stocha o 492. Na piątą pozycję awansował Kubacki - 624 pkt straty.
Biało-czerwoni w sobotę odzyskali prowadzenie w Pucharze Narodów. Od drugich Niemców mają o 73 pkt więcej. Na niedzielę zaplanowano kolejny konkurs w Predazzo.