Bydgoszcz kończy przygotowania organizacyjne do lekkoatletycznych drużynowych mistrzostw Europy. Zawody odbędą się od 9 do 11 sierpnia. "Polska, jako gospodarz, jest poważnym pretendentem do tytułu. Zrobimy wszystko, żeby wygrać" - podkreślił tyczkarz Paweł Wojciechowski.
Dwa lata temu polscy lekkoatleci zajęli drugie miejsce w drużynowych mistrzostwach Europy w Lille. Jeszcze nigdy w historii tej imprezy nie byli tak wysoko. W klasyfikacji generalnej przegrali tylko z Niemcami.
Na pewno będziemy walczyli o najwyższe cele. Nasza kadra jest mocnym pretendentem do tytułu mistrza Europy. Wiadomo, że inne reprezentacje, które tutaj przyjadą, nie oddadzą wygranej bez walki. Mam nadzieję, że ściany nam pomogą
- podkreślił zawodnik bydgoskiego Zawiszy.
Wojciechowski wskazał, że bardzo chciałby reprezentować Polskę w tych zawodach, ale ma świadomość w jakiej formie jest w tym roku Piotr Lisek (OSOT Szczecin), a w każdej konkurencji może wystąpić tylko jeden zawodnik z danego kraju.
Skład będzie znany na początku sierpnia. Zobaczymy, jak to będzie. Jestem gotowy, żeby reprezentować biało-czerwone barwy, ale bez względu na to czy ja czy Piotrek znajdzie się w składzie - o naszą formę możecie być spokojni
- ocenił halowy mistrz Europy z Glasgow.
Tyczkarz zgodził się z tym, że pewnym utrudnieniem dla zawodników jest termin mistrzostw świata w Dausze, które odbędą się na przełomie września i października, bo jest konieczność robienia kilku szczytów formy.
Po sobie wiem, że zrobiliśmy bardzo dobrą robotę. Dzięki przerwie w sezonie, która jest teraz, możemy jeszcze ciężej popracować. Myślę, że na mistrzostwach świata nie będzie źle, a być może lepiej niż kiedykolwiek
- dodał Wojciechowski, który w tym sezonie skoczył do tej pory 5,87. Lisek wyśrubował rekord kraju do poziomu 6,02, ale jego główny rywal na krajowym podwórku podkreśla, że też ma w torbie kolejne tyczki, które mogą wynieść go bardzo wysoko.
Wojciechowski zaapelował, żeby na stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka przyszły tłumy fanów i dopingowały polskich sportowców, ale i zagraniczne gwiazdy, bo w jego ocenie imprezy tej rangi i na tym poziomie w Bydgoszczy jeszcze nie było.
Nasza reprezentacja wystartuje w tych zawodach w najsilniejszym składzie. PZLA poinformuje o tym, kto wystąpi w biało-czerwonych barwach na początku sierpnia. Po rozmowie z szefem szkolenia wiem, że wszyscy zawodnicy, którzy są zdrowi i w najwyższej formie wystartują w Bydgoszczy
- powiedział dyrektor zawodów. Zaznaczył również, że w wielu konkurencjach poziom będzie zbliżony do finałów mistrzostw świata. Do tej pory sprzedanych zostało kilka tysięcy biletów, ale specjalna oferta przygotowana jest dla klubów kibica. Szczegółowe informacje dotyczące biletów można znaleźć na stronie internetowej mistrzostw bydgoszcz2019.pl.