Startujący w samochodowej klasie challenger Eryk Goczał wygrał we wtorek czwarty etap Rajdu Dakar z Al Salamiya do Al Hofuf o długości 332 km, w tym 299 km odcinka specjalnego. To czwarte zwycięstwo młodego Polaka w tegorocznej imprezie. Gorzej wiedzie się Krzysztofowi Hołowczycowi, który dostał 31 minut karnych.
Eryk Goczał nie zdejmuje nogi z gazu w Rajdzie Dakar. 19-letni polski kierowca ma już w dorobku trzy zwycięstwa etapowe. Wygrał także w prologu i zajął drugie miejsce na trzecim etapie. Najmłodszy z "klanu Goczałów" we wtorek na prowadzenie wyszedł już po drugim punkcie kontrolnym, szybko uzyskał kilka minut przewagi i bez problemów dojechał do mety.
Drugi ze stratą 6.10 był Michał Goczał, wujek zwycięzcy etapu, który w poniedziałek miał poważne problemy. Najpierw przebił oponę, później dachował na pustyni. Samochód został poważnie uszkodzony, ale załoga go naprawiła i dotarła do mety. Jednak strata prawie dwóch godzin nie jest do odrobienia, dlatego rodzinnego planu, by na mecie zająć wszystkie miejsca na podium chyba nie uda się zrealizować.
🏁 Stage 4️⃣ - Challenger 🛠
— DAKAR RALLY (@dakar) January 9, 2024
Provisional top 3:
🥇 Eryk Goczal
🥈 Mitchell Guthrie
🥉 Michal Goczal
Overall leader Eryk Goczal wins again! 👏
Follow the other categories live 👉https://t.co/BrruP0oEtI#Dakar2024 pic.twitter.com/a3v30Puh1v
Trzeci na mecie był ojciec Eryka - Marek Goczał (wszyscy Taurus), ale dostał 10 minut kary i spadł w klasyfikacji etapu na czwartą lokatę. Na trzecim miejscu został w tej sytuacji sklasyfikowany Chilijczyk Ignacio Casale (Yamaha Racing).
W klasyfikacji generalnej klasy challnger Eryk Goczał, który przed rokiem triumfował w kategorii lekkich pojazdów SSV, powiększył przewagę nad rywalami i prowadzi łącznym czasem 17:18.25. Drugi jest jego ojciec Marek - strata 30.55, a trzeci Amerykanin Mitchell Guthrie (Taurus) - strata 36.23. Michał Goczał jest ósmy w klasyfikacji generalnej ze stratą 1:46.43.
W rywalizacji kierowców samochodów na czwartym etapie triumfował po zaciętej walce dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata, Francuz Sebastien Loeb (BRX Hunter T11). Drugi ze stratą 1.08 był prowadzący w imprezie Saudyjczyk Yazeed Al-Rajhi (Toyota Hilux Overdrive), a trzeci Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Hunter T1) - strata 1.22.
Krzysztof Hołowczyc (Mini John Cooper Works) na pierwszym punkcie kontrolnym miał 10. czas, a na mecie odcinka był 14., ale później polska załoga - pilotem jest Łukasz Kurzeja - otrzymała 31 minut kary i spadła na dalszą pozycję.