Biało-czerwoni wieczorem na zbudowanym z kontenerów Stadium 974 w Dosze będą walczyć o awans do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata z Argentyną. Podopiecznym trenera Czesława Michniewicza do szczęścia wystarczy remis, chociaż nawet porażka z Albicelestes nie musi oznaczać pożegnania z Katarem.
Przed spotkaniem zastanawiano się głównie nad tym jakie decyzje personalne podejmie selekcjoner Polaków. Michniewicz przyznawał, że kluczowe dla wyniku może okazać się wyłączenie z gry lidera rywali - Lionela Messiego.
Jak powstrzymać Messiego? Cały świat myśli jak to zrobić od 18 lat
- mówił selekcjoner na konferencji prasowej. Dodał, że nie będzie wielu zmian w składzie w porównaniu ze zwycięskim meczem z Arabią Saudyjską.
Musimy być gotowi na każdy wariant. Granie na bezbramkowy remis jest niebezpieczne, bo trzeba zakładać, że Argentyna zawsze może strzelić gola. Będą takie chwile, kiedy po stracie piłki zastosujemy wysoki pressing, ale na pewno nie będziemy się przesadnie odkrywać. Jeśli będzie okazja do ataku pozycyjnego, to spróbujemy
- dodał Michniewicz.
Selekcjoner rozważał przed spotkaniem zapewne ustawienie z zagęszczonym środkiem pola oraz wariant z dwoma napastnikami. Legenda reprezentacji Polski, Grzegorz Lato, uważa, że lepiej Biało-czerwoni prezentują się w taktyce, w której Robert Lewandowski może liczyć na wsparcie drugiego atakującego.
SKŁAD
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 30, 2022
Tak zagramy z Argentyną!
W porównaniu z poprzednim meczem Karol Świderski zastąpi Arkadiusza Milika.
_________#POLARG 🇵🇱🇦🇷 #KierunekKatar pic.twitter.com/MMVi7DJ7th
Wolałbym, żebyśmy grali na dwójkę napastników. To nam dobrze wychodzi, co potwierdził mecz z Arabią Saudyjską. Samemu Robertowi Lewandowskiemu ciężko będzie zdobyć bramkę w spotkaniu z Argentyną
- mówił nam król strzelców mundialu z 1974 roku.
Michniewicz zdecydował, że postawi od początku na formację z dwoma nominalnymi napastnikami.
Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński – Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Przemysław Frankowski – Karol Świderski, Robert Lewandowski