Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Sport

Szalony mecz w Ekstraklasie. Kompletny zwrot akcji i oblężenie w Częstochowie

Raków Częstochowa i Lech Poznań stworzyły niezwykłe widowisko w PKO BP Ekstraklasie. Do przerwy "Kolejorz" prowadził dwoma bramkami, a sędzia Szymon Marciniak nie uznał dwóch dalszych goli przyjezdnych po interwencjach VAR-u. W drugiej połowie to Raków szaleńczo atakował bramkę strzeżoną przez Bartosza Mrozka i emocjonujący mecz zakończył się remisem 2:2.

Rozegrany w środę zaległy mecz 6. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy okazał się prawdziwym rollercoasterem z nieuznanymi golami, sędziowskimi kontrowersjami, rzutem karnym, czerwoną kartką i szalonym zwrotem akcji. Kibice oglądający starcie Rakowa z Lechem nie mieli prawa narzekać na nudę.

Lech prowadził, Raków ruszył do ataku

Do przerwy Lech prowadził 2:0, prezentując skuteczność w ofensywie i dobrą organizację w środku pola. Co więcej, sędzia Szymon Marciniak dwukrotnie nie uznał kolejnych trafień gości po analizach VAR, co wzbudziło sporo emocji zarówno na trybunach, jak i wśród komentatorów.

Po zmianie stron obraz gry zmienił się diametralnie. Raków Częstochowa przejął inicjatywę i zaczął szturmować bramkę strzeżoną przez Bartosza Mrozka. Duże znaczenie dla losów meczu miała także czerwona kartka dla Luisa Palmy.

Gospodarze grali z ogromną determinacją, a ich ofensywne akcje przyniosły dwa gole, które doprowadziły do wyrównania. To nie wszystko... bo w końcówce Brunes zdobył - jak się wydawało zwycięską bramkę dla Rakowa... ale ponownie interweniował VAR. Okazało się, że norweski snajper Rakowa był na minimalnym spalonym.

Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:2 

Bramki: 0:1 Joel Pereira (29), 0:2 Luis Palma (45+4), 1:2 Peter Barath (64-głową), 2:2 Ivi Lopez (67-karny)

Czerwona kartka - Lech Poznań: Luis Palma (55)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)  Widzów 5 326

Źródło: niezalezna.pl