Jeden z najwybitniejszych trenerów w historii futbolu negatywnie ocenił pomysł powstania Superligi. "To oddali nas od siedemdziesięcioletniej tradycji europejskich pucharów" - stwierdził sir Alex Ferguson, który prowadził Manchester United w czterech finałach Ligi Mistrzów.
Najbogatsze kluby piłkarskie świata na czele z Realem Madryt, Barceloną, Manchesterem United i Liverpoolem ogłosiły w nocy z niedzieli na poniedziałek powstanie Superligi. W elitarnych rozgrywkach dla najbogatszych ma grać docelowo dwadzieścia drużyn, a rozgrywki ma sponsorować finansowy gigant - holding JP Morgan.
W rozgrywkach Superligi stałe miejsce mają mieć zespoły z Anglii (Manchester United, Chelsea, Manchester City, Liverpool, Tottenham, Arsenal), Hiszpanii (Real Madryt, FC Barcelona, Atletico Madryt) i Włoch (Juventus, Inter oraz AC Milan). Trzy pozostałe drużyny założyciele, to według planu - Paris Saint Germain, Bayern Monachium i Borussia Dortmund. Ta trójka wyłamała się jednak z planu w myśl zasady, że "futbol jest dla wszystkich, nie tylko dla najbogatszych".
Projekt Superligi spotkał się nie tylko ze stanowczą reakcją UEFA o której pisaliśmy wcześniej. Pomysł najbogatszych klubów krytykują też kibice i piłkarskie legendy. Jednoznacznie negatywnie o planach rozłamu w świecie futbolu wypowiedział się Alex Ferguson.
To oddali nas od siedemdziesięcioletniej tradycji europejskich pucharów
- powiedział legendarny trener Manchesteru United.
Zarówno jako zawodnik prowincjonalnej drużyny Dunfermline w latach 60-tych, jak i menedżer w Aberdeen, zdobywając z tą drużyną Puchar Zdobywców Pucharów Europy, przeżyłem niesamowite chwile. Dla małego prowincjonalnego klubu w Szkocji to było jak wspinaczka na Mount Everest
- stwierdził Ferguson w rozmowie z "Reutersem".
Plan Superligi pozbawi biedniejsze kluby szans na rywalizację z najlepszymi z czego doskonale zdaje sobie sprawę Ferguson i jego były podopieczny. Garry Neville - były piłkarz Manchesteru United - bardzo ostro skrytykował Superligę.
Jestem całkowicie zdegustowany
- powiedział.