Piłkarze mistrza Włoch po raz kolejny w tym sezonie zawiedli. Juventus, który nieoczekiwanie pożegnał się już z Liga Mistrzów, w 28. kolejce Serie A przegrał z Benevento, które do potentatów nie należy. Jedyna bramka spotkania padła w 69. minucie. Arthur fatalnie zagrał wzdłuż linii pola karnego, a piłkę przejął Gaich, który mocnym strzałem pokonał Szczęsnego.
Brazylijczyk, który przed tym sezonem trafił do Italii z FC Barcelony, wyglądał jakby się chciał zapaść pod ziemię. Trener Adrea Pirlo kilka chwil później zdjął go z boiska. Juve nacierało, próbując doprowadzić przynajmniej do wyrównania, ale cudów w bramce gości dokonywał Lorenzo Montipo. Bliski jego pokonania był Cristiano Ronaldo, ale ani Portugalczykowi, ani jego kolegom nie udało się to choćby raz.
Po tym spotkaniu "Stara Dama" jest czwarta w tabeli i ma już chyba tylko teoretyczne szanse na scudetto. Benevento po sensacyjnej wygranej oddaliło się od strefy spadkowej - jest na 16. miejscu. Na boisku zabrakło Kamila Glika, który pauzował za żółte kartki.