Raków Częstochowa w dwóch ostatnich sezonach zdobywał wicemistrzostwo Polski. Te rozgrywki mogą być dla drużyny prowadzonej przez Marka Papszuna przełomowe. Czerwono-niebiescy liderują w piłkarskiej PKO BP Ekstraklasie, a po niedzielnym spotkaniu w Poznaniu mogą uciec Lechowi na trzynaście punktów.
Raków zasłużenie prowadzi w Ekstraklasie i konsekwentnie buduje przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Zespół z Częstochowy w tym momencie wyprzedza aktualnych mistrzów Polski o dziesięć punktów (Lech rozegrał jeden mecz mniej), a po spotkaniu w Poznaniu może tą przewagę zwiększyć do rozmiarów, które dla Kolejorza będą trudne do zniwelowania.
Kluczowym bym tego meczu nie nazwał. Teraz nie wywalczymy tytułu, ani nawet gry w pucharach. Natomiast oczywiście różnica między nami i Lechem w przypadku zwycięstwa Rakowa znacznie się zwiększy i do tego chcemy dążyć
- tonuje nastroje trener Papszun.
Szkoleniowiec Rakowa ma sporo respektu dla Lecha. Papszun uważa, że Kolejorz ma na tyle silną kadrę, że gra w europejskich pucharach nie osłabia rywali przed meczem w Ekstraklasie. Poznaniacy w czwartek grali w Wiedniu z Austrią, a już cztery dni po starciu z "Medalikami" będą musieli bić się o awans z grupy w Lidze Konferencji z hiszpańskim Villarrealem.
Lech ma mocną kadrę i wyrównany skład. Poza tym są tam dość częste rotacje i gra w tylu meczach może nawet działać na ich korzyść, a nie odwrotnie
- stwierdził szkoleniowiec Rakowa.
Zespół z Częstochowy prowadzi w rozgrywkach Ekstraklasy. W 14 meczach uzbierał 32 punkty i o sześć wyprzedza Widzew Łódź. Aktualny mistrz Polski jest dopiero na siódmej pozycji w tabeli - 22 punkty w 13 spotkaniach.