Raków Częstochowa po raz kolejny znalazł patent na faworyzowanego rywala w europejskich pucharach. Piłkarze wicemistrza Polski pokonali 1:0 KAA Gent w pierwszym meczu czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Rewanżowe spotkanie w Gandawie zadecyduje o awansie do fazy grupowej rozgrywek.
Wicemistrz Polski w kwalifikacjach Ligi Konferencji wyeliminował już litewską Suduvę i znacznie wyżej notowany rosyjski Rubin Kazań. Jak przyznawał trener Marek Papszun sam awans do czwartej rundy to historyczny sukces Rakowa Częstochowa, który po raz pierwszy rywalizuje w europejskich pucharach.
Ostatnim rywalem Czerwono-niebieskich na drodze do fazy grupowej jest belgijski KAA Gent, któremu bukmacherzy w starciu z polską drużyną dawali jeszcze przed pierwszym meczem zdecydowanie więcej szans. Szkoleniowiec Rakowa również nie miał wątpliwości, kto w tej parze jest faworytem.
Zagramy z doświadczonym zespołem, mającym w składzie wielu utytułowanych piłkarzy. Grają tam piłkarze, którzy byli lub są reprezentantami swoich krajów. Na pewno nie jesteśmy faworytami, ale jesteśmy zdeterminowani, aby pokazać się z jak najlepszej strony
- mówił Papszun na konferencji prasowej.
Raków prowadzi z Gentem 1:0! Potęzny Niewulis! Dużo szczęścia. #RCZGNT
— Rafał Ś. 😷 (@rafal016) August 19, 2021
0:0? Jakie 0:0. pic.twitter.com/Ao6RAKpM8N
Spotkanie rozgrywane w Bielsku Białej zgodnie z oczekiwaniami lepiej rozpoczęli Belgowie, w zespole Gentu widać było więcej jakości piłkarskiej, a w środku pola rządził - dobrze znany w Polsce z występów w Legii - Vadis Odjidja-Ofoe. Im bliżej było jednak pola karnego Vladana Kovacevića tym bardziej brakowało gościom zdecydowania i pomysłu. Bośniacki bramkarz Rakowa w pierwszej połowie tylko raz był w poważnych opałach, gdy znakomicie odbił nogami uderzenie Andrewa Hjulsagera.
Piłkarze z Belgii częściej utrzymywali się przy piłce, sprawiali lepsze wrażenie, a na prowadzenie wyszedł Raków! Po rzucie rożnym źle interweniował jeden z obrońców i do futbolówki dopadł tuż przed bramką Andrzej Niewulis, chwilę później kapitan częstochowian szalał z radości. Błyskawicznie do wyrównania mógł doprowadzić Tarik Tissoudali, ale Marokańczyk w doskonałej okazji trafił w słupek.
Gospodarze ostatnie kilka minut musieli radzić sobie w dziesiątkę, bowiem Wiktor Długosz po jednym ze starć nie był w stanie kontynuować gry i został zniesiony z murawy na noszach, a limit pięciu zmian trener Rakowa wykorzystał już wcześniej. Gent zepchnął Czerwono-niebieskich do głębokiej defensywy, ale wynik nie uległ zmianie.
Spotkanie rewanżowe Rakowa z KAA Gent za tydzień, 26. sierpnia w Gandawie.
Bramka: A. Niewulis 64'