Polscy piłkarze we wtorek zagrają w Cardiff z Walią w finale baraży o awans na Euro 2024. To spotkanie niezwykle ważne dla Biało-czerwonych, ale szczególnie dla Michała Probierza, który od niedawna pełni rolę selekcjonera. Niewykluczone, że porażka będzie oznaczać kolejną rewolucyjną decyzję ze strony PZPN.
Eliminacje do Euro 2024 od początku potoczyły się dla Polaków fatalnie. Zatrudniony tuż przed ich rozpoczęciem Fernando Santos stracił pracę jeszcze w trakcie ich trwania. Portugalskiego trenera na stanowisku selekcjonera Biało-czerwonych zastąpił Michał Probierz i chociaż były szkoleniowiec Jagiellonii Białystok czy Cracovii ma kontrakt ważny do 2026 roku, to wcale... nie jest pewne, czy nie zostanie zwolniony po meczu z Walią.
Prezes PZPN Cezary Kulesza unika jasnych deklaracji dotyczących przyszłości selekcjonera, a w umowie Probierza ma być ponoć zapis umożliwiający natychmiastowe rozstanie z trenerem w przypadku braku awansu na mistrzostwa Europy.
Mecz z Walią, jeżeli się nie zakwalifikujemy na mistrzostwa, znów może dużo zmienić. Nie wiadomo, czy jeżeli nie wejdziemy na Euro to Michał Probierz zostanie na stanowisku, a jeżeli zostanie, to jaki pomysł będzie miał na dalszą pracę z kadrą
- przewidywał w niedawnej rozmowie z "Niezależna.pl" Henryk Kasperczak.
Kasperczak - jako piłkarz medalista mistrzostw świata 1974, a później uznany na świecie trener - otwarcie krytykuje bałagan w PZPN i częste zmiany na stanowisku selekcjonera. Z naszych informacji wynika natomiast, że piłkarska centrala w przypadku porażki z Walią nie wyklucza żadnego scenariusza. Wiele wskazuje zatem, że we wtorek polscy piłkarze zagrają w Cardiff o awans na Euro 2024, a Probierz o zachowanie swojego stanowiska.