Raków Częstochowa wygrał 2:1 z Arisem Limassol w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Rewanż odbędzie się za tydzień na Cyprze. Mistrzom Polski w przypadku awansu na drodze do Champions League do pokonania pozostanie ostatni rywal - FC Kopenhaga lub Sparta Praga
Rywale Rakowa bardzo poważnie potraktowali przygotowania do meczu z mistrzem Polski. Piłkarze Arisu przed spotkaniem w Częstochowie trenowali na Łotwie. Cypryjczycy chcieli być w optymalnej formie i zrezygnowali z powrotu do upalnej ojczyzny po starciu z białoruskim BATE Borysów w poprzedniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Plan przygotowań częściowo zniweczyła pogoda, która opóźniła przylot Arisu do Polski. Zespół z Limassol musiał w tej sytuacji obyć się bez zwyczajowego treningu na boisku przeciwnika.
Straciliśmy dużo czasu i możliwość treningu, ale dotarliśmy na miejsce i jutro chcemy grać o zwycięstwo. Takie rzeczy jak nasze dzisiejsze problemy zdarzają się w sporcie i w życiu. Trzeba sobie w takich sytuacjach jakoś radzić. Obiecuję, że jutro moi zawodnicy będą walczyć jak lwy
- mówił w poniedziałek trener Arisu, Aleksiej Szpilewski.
Aris początek spotkania z "Medalikami" miał jednak, jakby drużyna była zaspana po przedłużającej się podróży. W 7. minucie mistrzowie Polski przeprowadzili znakomitą akcję. Dośrodkowanie Frana Tudora na gola zamienił Władysław Koczerchin.
Zaczęło się pięknie – oby to nie był koniec goli Rakowa w dzisiejszym spotkaniu 💪
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 8, 2023
🔴📲 𝗧𝗿𝗮𝗻𝘀𝗺𝗶𝘀𝗷𝗮 #RCZARI ▶️ https://t.co/IP4s6lkEHM pic.twitter.com/Gj2LCuipeL
W drugiej połowie niebo nad Częstochową mocno się zachmurzyło i na murawę lunął rzęsisty deszcz. Angielska pogoda była dla Arisu po raz kolejny nieprzychylna. Marcin Cebula wpadł w pole karne i był wyraźnie podcinany. Arbiter bez wahania wskazał na "wapno", a z jedenastu metrów prowadzenie Rakowa podwyższył Fabian Piasecki.
Gospodarze mieli sytuacje by praktycznie zamknąć rywalizację trzecią bramką, ale na zaskakujący strzał zdecydował się Mihlali Mayambela. Piłka wpadła w okienko bramki i losy awansu do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów pozostają otwarte.
Rewanż odbędzie się za tydzień na Cyprze. Zwycięzca dwumeczu w ostatniej rundzie eliminacji Champions League zagra z lepszym z pary FC Kopenhaga - Sparta Praga.