Legia Warszawa zdobyła piłkarski Puchar Polski. W wielkim finale na PGE Narodowym stołeczny zespół pokonał Raków Częstochowa po rzutach karnych, mimo czerwonej kartki dla Yuriego Ribeiro. Po dogrywce wynik był bezbramkowy.
Przed finałem Pucharu Polski Marek Papszun zdradzał pewne obawy dotyczące obsady sędziowskiej. Trener Rakowa wyrażał nadzieję, że Piotr Lasyk udźwignie presję spotkania na PGE Narodowym.
Dziwi mnie obsada sędziowska. Grają dwie zdecydowanie najlepsze drużyny w Polsce, a nie sędziuje najlepszy arbiter. To sytuacja dla mnie trochę niezrozumiała. Decyzja już zapadła. Wierzę, że sędzia Lasyk, wraz ze współpracownikami, sobie poradzi. I nie podda się presji, bo ostatnio wyglądało to średnio
- mówił Papszun.
Okazało się, że już w początkowej fazie spotkania arbiter musiał podjąć decyzję, która miała ogromne znaczenie dla układu sił na boisku. Po analizie VAR Lasyk uznał, że faulu obrońcy Legii - Yuriego Ribeiro - zasługiwał na pokazanie czerwonej kartki i od 6. minuty zespół z Warszawy grał w dziesiątkę. Nerwowo chwilę później było też przy linii bocznej boiska, gdzie doszło do krótkiego spięcia pomiędzy Papszunem i Kostą Runjaićem.
Dzieje się 💥⚡️
— Polsat Sport (@polsatsport) May 2, 2023
🔴Transmisja w Polsacie Sport i Polsacie 📺
#FortunaPucharPolski #LEGRCZ pic.twitter.com/AGthdbdYwp
Pomimo przewagi liczebnej Raków nie był w stanie przełamać defensywy Legionistów. Sędzia Lasyk zarządził zatem dogrywkę. Pod bramką zespołu z Warszawy sporo się działo, ale Czerwono-niebiescy nie zdołali ani razu pokonać Kacpra Tobiasza. W tej sytuacji konieczne okazały się rzuty karne, które lepiej wykonywali piłkarze z Warszawy.
Czerwona kartka: Yuri Ribeiro (Legia) 6'
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom) Widzów 44 701