Legia Warszawa w środę rozpoczną kolejne podejście polskich klubów do piłkarskiej Ligi Mistrzów. „Nie będziemy kalkulować. Wiemy, że zasada bramek zdobytych na wyjazdach została zniesiona, ale nie myślimy o tym" - zapowiada Bartosz Slisz.
Legioniści zmierzą się z najlepszym w ostatnim sezonie zespołem Norwegii - Bodo/Glimt w pierwszym etapie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Dotychczas tylko trzykrotnie polskie klubu przebiły się do fazy grupowej Champions League. Dwukrotnie sztuka ta udała się Legii Warszawa, raz Widzewowi Łódź.
Nie będziemy kalkulować. Wiemy, że zasada bramek zdobytych na wyjazdach została zniesiona, ale nie myślimy o tym. Mamy swój plan i zamierzamy go realizować. Dla ogółu rozgrywek zniesienie tej zasady może mieć pozytywne skutki. Mecze powinny być jeszcze ciekawsze i bardziej emocjonujące. Drużyny nie będą tyle kalkulowały, a samo widowisko zyska na zainteresowaniu
- powiedział Bartosz Slisz.
22-leteni pomocnik warszawskiej drużyny wysoko ocenia klasę norweskiego rywala:
Wiemy, że Bodo/Glimt jest dobrą drużyną z piłką przy nodze. Na pewno zwracaliśmy na ten element gry baczną uwagę. Staraliśmy się również trenować i dalej doszkalać nasze ustawienie, w którym występujemy od zeszłego sezonu. Nie ignorowaliśmy jednak żadnego innego aspektu. Przygotowywaliśmy się bardzo sumiennie. Ćwiczyliśmy różne warianty defensywne i ofensywne. Wiemy, w jaki sposób będzie grało Bodø/Glimt, więc będziemy chcieli się im przeciwstawić. Wszystko od A do Z zostało przećwiczone. Teraz czas na mecz.