Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Biały Dom: Prezydent Trump potwierdził bliski sojusz z Polską podczas spotkania z prezydentem Dudą • • •

Lech wygrał ze Spartakiem Trnawa. Kwestia awansu nie przesądzona

Piłkarze Lecha Poznań pokonali Spartaka Trnawa 2:1 (0:0) w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji. Rewanż rozegrany zostanie za tydzień na Słowacji.

Piłkarze Lecha przed meczem
Piłkarze Lecha przed meczem
https://twitter.com/LechPoznan

Skromną zaliczkę wypracowali siebie poznaniacy przed rewanżowym pojedynkiem w Trnawie. "Kolejorz" przez większą część spotkania był dominującym zespołem, stworzył sporo sytuacji, ale grał też nieskutecznie.

Sygnał do ataku dał już w czwartej minucie Joel Pereira, który z rzutu wolnego z ok. 25 m strzelił nieznacznie obok słupka. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę i już w kolejnej akcji powinno być 1:0. Pereira podał wzdłuż bramki, ale Mikael Ishak nie zdążył do piłki. Stojący na linii podania Kristoffer Velde najwyraźniej liczył, że kapitan jego drużyny jednak nie zostawi tej piłki i nie zdążył zareagować.

Norweg był niezwykle aktywny od pierwszych minut i sprawiał sporo kłopotów defensywie gości. W 17. min po dośrodkowaniu Hotica wykorzystał bierność obrońcy Spartaka, lecz piłkę po jego strzale głową Dominik Takac z niemałym trudem wybił na rzut rożny.

Przewaga poznaniaków rosła z minuty na minutę, ale goście przed własnym polem karnym grali dość solidnie. Tyle że mieli spory problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce i rzadko przekraczali własną połowę boiska. Niezłą szansę ponownie miał Ishak; po wrzutce Antonio Milica szwedzki napastnik zbyt lekko uderzył głową, by zaskoczyć bramkarza rywali.

Końcówka pierwszej odsłony była dość emocjonująca, bowiem Słowacy w końcu przenieśli ciężar gry na połowę Lecha. Strzały z dystansu byłych zawodników polskich klubów - Erika Daniela i Romana Prochazki były bardzo groźne, ale w tym drugim przypadku czujnie zachował się Filip Bednarek.

Po chwili znów sporo się działo w polu karnym gości - wynik mógł otworzyć Miha Blazic, który znalazł się w podobnej sytuacji jak kilka dni temu w ligowym meczu w Lubinie, lecz tym razem minimalnie przestrzelił. W kolejnej akcji po główce Hotica piłka trafiła tylko w boczną siatkę.

Słowacy przez długie fragmenty pierwszej połowy grali w defensywie niezwykle konsekwentnie i bardzo uważnie. Tymczasem tuż po wyjściu z szatni zabrakło im koncentracji. Nie minęło pół minuty drugiej odsłony, a Filip Marchwiński wykorzystał dośrodkowanie Pereiry i z bliska pokonał Takaca.

Mimo zmiany wyniku, to Lech wciąż dyktował warunki na boisku i dążył do podwyższenia wyniku. W 63. minucie Velde z Marchwińskim rozmontowali obronę gości i Norweg w końcu trafił do siatki. Potem świetnie zapowiadającą się kontrę źle rozegrał Filip Szymczak, który zbyt mocno podał do Ishaka i piłkarze z Trnawy zdążyli zażegnać niebezpieczeństwo.

Wydawało się, że strata drugiego gola bardziej zmobilizuje piłkarzy Spartaka do odważniejszej gry, lecz nic takiego nie miało miejsca. Goście przez 40 minut ani razu poważniej nie zagrozili bramce poznańskiej drużyny.

Dopiero w końcówce się przebudzili. Po dalekim dośrodkowaniu Prochazki z rzutu wolnego Ishak skiksował i piłka wpadła pod nogi Lukasa Stetiny. Defensor Spartaka okazji nie zmarnował i nie dał szans Bednarkowi. Kontaktowy gol rozochocił przyjezdnych i w kolejnej akcji znów Stetina był bliski wpisania się na listę strzelców, ale tym razem bramkarz Lecha był na posterunku.

Zwycięzca tego dwumeczu w czwartej rundzie eliminacji LK zmierzy się z przegranym z pary 3. rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy Slavia Praga - Dnipro-1 (Ukraina). Pierwsze spotkanie Czesi wygrali u siebie 3:0.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Lech Poznań #Spartak Trnawa #Liga Konferencji Europy #piłka nożna

tm