Lech do niedzielnego spotkania w Radomiu przystępował jako murowany faworyt, a na przerwę przyjezdni zgodnie z planem schodzili prowadząc po golach Mikaela Ishaka i Filipa Jagiełły.
Lech roztrwonił przewagę
Końcówka meczu należała jednak do Radomiaka, a okoliczności w jakich padł wyrównujący gol będą zapewne tematem długich dyskusji kibiców i ekspertów. Bramka zapewniająca remis padła już w doliczonym czasie gry, a zachowanie golkipera Lecha - delikatnie mówiąc - nie było w tym wypadku najlepsze.
Z wpadki Kolejorza skorzystał Raków Częstochowa, który prowadzi w tabeli Ekstraklasy z przewagą dwóch punktów nad Lechem i lepszym bilansem bezpośrednich spotkań.
Radomiak Radom - Lech Poznań 2:2
Bramki: 0:1 Mikael Ishak (5), 0:2 Filip Jagiełło (34-głową), 1:2 Osvaldo Capemba Capita (79), 2:2 Abdoul Tapsoba (90+1)
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom) Widzów: 8 317