Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Kuriozalna wpadka Lecha Poznań w Ekstraklasie. Kolejorz może zapomnieć o tytule?

Lech Poznań prowadził dwoma bramkami, ale ostatecznie tylko zremisował 2:2 z Radomiakiem Radom w 30. kolejce piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Kolejorz decydującego gola stracił po dziwnym błędzie w doliczonym czasie gry. Strata punktów sprawia, że Lech ma coraz mniejsze szanse na mistrzostwo Polski.

Lech do niedzielnego spotkania w Radomiu przystępował jako murowany faworyt, a na przerwę przyjezdni zgodnie z planem schodzili prowadząc po golach Mikaela Ishaka i Filipa Jagiełły.

Reklama

Lech roztrwonił przewagę

Końcówka meczu należała jednak do Radomiaka, a okoliczności w jakich padł wyrównujący gol będą zapewne tematem długich dyskusji kibiców i ekspertów. Bramka zapewniająca remis padła już w doliczonym czasie gry, a zachowanie golkipera Lecha - delikatnie mówiąc - nie było w tym wypadku najlepsze.

Z wpadki Kolejorza skorzystał Raków Częstochowa, który prowadzi w tabeli Ekstraklasy z przewagą dwóch punktów nad Lechem i lepszym bilansem bezpośrednich spotkań.

Radomiak Radom - Lech Poznań 2:2

Bramki: 0:1 Mikael Ishak (5), 0:2 Filip Jagiełło (34-głową), 1:2 Osvaldo Capemba Capita (79), 2:2 Abdoul Tapsoba (90+1)

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)   Widzów: 8 317

Źródło: niezalezna.pl
Reklama