Polska pokonała Andorę 3:0 w drugim meczu eliminacji mistrzostw świata. Dwie bramki zdobył w niedzielny wieczór na stadionie Legii Robert Lewandowski. Kapitan Biało-czerwonych opuścił boisko narzekając na ból kolana. Selekcjoner Paulo Sousa uspokaja: "Myślę, że jutro rano będzie już wszystko w porządku, a jeśli nie, to oczywiście Robert przejdzie badania".
Choć Andora to jedna z najsłabszych drużyn w Europie, to w meczu z Polakami długimi fragmentami broniła się bardzo skutecznie. Biało-czerwoni od początku mieli przewagę, jednak wiele wymienianych przez nich podań było w poprzek boiska i trójka napastników - Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik - nie miała wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności.
Chcę, abyśmy grali szybciej, abyśmy tworzyli wiele okazji. Czasem trzeba zagrać zachowawczo, ale zwykle można znaleźć lepsze rozwiązanie. Trójce z przodu brakowało nieco komunikacji, ale ogólnie jestem zadowolony z ich wystawienia. Mamy bogactwo w tej formacji i chcemy rozwijać ten wariant
- powiedział Sousa na konferencji prasowej.
W opinii portugalskiego szkoleniowca bardzo dobrze funkcjonowała prawa strona z Kamilem Jóźwiakiem. 22-latek swój występ okrasił asystą przy drugiej bramce Lewandowskiego. Pierwszą natomiast snajper Bayernu Monachium zdobył po rzucie wolnym podyktowanym za faul na Jóźwiaku.
🔴Lewandowski will be undergo tests tomorrow after feeling pain in his knee in today's match against Andorra. #POLAND
— FGFootball (@fgfootball_) March 28, 2021
(Paulo Sousa / via @LigezaMateusz) pic.twitter.com/oEuO6ZQRuz
Lewandowskiemu nie udało się skompletować siódmego w zespole narodowym hat-tricka, bo w 63. minucie na boisku zastąpił go Karol Świderski. 32-letni napastnik poczuł ból w kolanie, ale Sousa przed środowym meczem z Anglią jest spokojny.
Okład z lodu był odpowiedzią na ból. Myślę, że jutro rano będzie już wszystko w porządku, a jeśli nie, to oczywiście Robert przejdzie badania
- podkreślił trener.
Biało-czerwoni do końca dążyli do zdobycia kolejnej bramki. Cel osiągnęli w 88. minucie i była ona dziełem zmienników. Z lewej strony dośrodkował zawsze żywiołowy Kamil Grosicki, a golem debiut uświetnił debiutujący w drużynie narodowej Świderski.
Mam nadzieję, że zmiany zawsze będą dawały pozytywny efekt. W drugiej połowie byliśmy lepsi, bardziej mobilni
- przyznał Sousa.
W środę Polaków czeka znacznie poważniejszy sprawdzian. W Londynie zagrają z Anglią, która eliminacje zaczęła od zwycięstw - u siebie z San Marino i na wyjeździe z Albanią. Sousa jest optymistą przed meczem na Wembley:
Możemy wygrać z Anglią. Jeżeli chcemy osiągać wielkie cele, musimy pracować i grać odważnie.
Na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Katarze zakwalifikują się bezpośrednio zwycięzcy grup, a reprezentacje z drugich miejsc trafią do baraży.