Polska przegrała 1:2 z Anglią na Wembley w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. Na bramkę z rzutu karnego Harrego Kane'a, Biało-czerwoni odpowiedzieli trafieniem Jakuba Modera. Kiedy zanosiło się na najlepszy wynik naszej drużyny w Londynie od czasów zwycięskiego remisu "Orłów Górskiego", gola dla gospodarzy zdobył Harry Maguire.
Biało-czerwoni spotkanie na Wembley rozpoczęli dość obiecująco. Paulo Sousa znów zaskoczył i pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego posłał na boisko od pierwszych minut Karola Świderskiego. Napastnikowi greckiego PAOKU towarzyszył Krzysztof Piątek. Portugalski selekcjoner zdecydował się też na ofensywne ustawienie drugiej linii z Piotrem Zielińskim, Jakubem Moderem i Grzegorzem Krychowiakiem w środku. Polacy nieźle przesuwali się w tym ustawieniu, a Anglicy nie potrafili poważnie zagrozić naszej bramce.
Nieszczęście zaczęło się w 18. minucie. Piotr Zieliński próbował dłużej przytrzymać piłkę w środku pola, ale w fatalny sposób stracił futbolówkę. W pole karne błyskawicznie ruszył Raheem Sterling. Napastnika Manchesteru City wślizgiem starał się zatrzymać Michał Helik, trafił jednak w nogę Anglika, a arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Wojciech Szczęsny nie zatrzymał uderzenia z rzutu karnego Harrego Kane'a i gospodarze prowadzili na Wembley.
Raczej nie ma co dyskutować nad zasadnością karnego 🧐 #engpol #kadra2021 #tvpsport pic.twitter.com/MmdbhBANNw
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 31, 2021
Anglicy przez całą pierwszą połowę przeważali. Wyglądali jednak jakby nie grali na pełnych obrotach, a spokojnie kontrolowali przebieg meczu z wyraźnie słabszym rywalem.
Po przerwie na boisku zameldował się Arkadiusz Milik, który zmienił Świderskiego. Piłkarz Olympique Marsylia od razu ostro potraktował Kane'a dając sygnał kolegom, że brak umiejętności można nadrobić tylko twardą walką. Polacy zaczęli wreszcie grać w piłkę, wymieniać podania i zbliżać się pod bramkę gospodarzy. Gdyby sędzia miał do dyspozycji VAR, to być może Biało-czerwoni mieliby rzut karny, bo Harry Maguire zagrał ręką.
Oliwa okazała się jednak sprawiedliwa. Polacy podeszli agresywniej do pressingu. John Stones stracił piłkę tuż przed polem karnym i kapitalnej okazji nie zmarnował Jakub Moder. Polak huknął z bliska nie dając szans bramkarzowi.
𝐉𝐀𝐊𝐔𝐁 𝐌𝐎𝐃𝐄𝐑 ❤️❤️❤️ #kadra2021 #tvpsport pic.twitter.com/d4t0HyUObH
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 31, 2021
Zieliński i Kami Jóźwiak, który zmienił Helika, dośrodkowywali, a swoje szanse mieli Milik i Piątek. Pierwszy jednak uderzył głową niecelnie, a drugi źle przyjął piłkę. W odpowiedzi ruszyli Anglicy, Phil Foden znalazł się sam przed Szczęsnym, ale Polak pewnie obronił strzał po ziemi. Sousa wciąż zastanawiał się, co można zmienić i poprawić w grze. Portugalczyk dał szansę debiutu Rafałowi Augustyniakowi.
Zapowiadało się na najlepszy wynik naszej drużyny na Wembley od 1973 roku i "zwycięskiego remisu" drużyny prowadzonej przez legendarnego Kazimierza Górskiego. Niestety w 85. minucie po rzucie rożnym Anglicy znów wyszli na prowadzenie. Maguire kropnął potężnie pod poprzeczkę i Szczęsny był bez szans. Po raz kolejny Polacy musieli uznać wyższość Anglików. Po trzech spotkaniach eliminacji mistrzostw świata Biało-czerwoni mają cztery punkty.
Bramki. H. Kane 19' [k], H. Maguire 85' - J. Moder 58'