"Dramat Bayernu", "Sądne dni w Monachium", "Wygrana nie dała awansu" - to tylko niektóre nagłówki internetowych portali w Niemczech po odpadnięciu obrońców trofeum w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Ich pogromcą okazał się Paris Saint Germain.
W pierwszym meczu na Allianz Arenie Bayern przegrał 2:3, we wtorek w Paryżu pokonał rywala 1:0, ale to nie wystarczyło do awansu. W obu meczach nie było w składzie Roberta Lewandowskiego. Napastnik mistrzów Niemiec leczy kontuzję kolana.
Obrońcy trofeum Bayern za burtą. Wtorkowa wygrana jest najbardziej gorzką w karierze trenera Hansiego Flicka
- napisał portal bild.de.
Dziennikarze przypominają, że paryskiej drużynie udał się rewanż za ostatni finał Champions League, w którym górą był Bayern.
Teraz czas na ważne decyzje w Monachium. Pierwsza - ta na murawie - wprawdzie już zapadła, ale kolejne pytania pozostają na razie bez odpowiedzi. Nastąpi spotkanie trenera z zarządem. Temat: jak poważne są spekulacje objęcia przez niego kadry Niemiec. I jak się mają jego stosunki z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidzicem.
Tylko 1: 0, ale to był wspaniały mecz dwóch znakomitych druźyn. Obydwa zespoły stworzyły świetne sytuacje do zdobycia bramki, ale zobaczylśmy bardz dobry Bayern i kilku artystów PSG. Szkoda,źe mecz z Andora nie pozwolił Lewandowskiego na grę w tak ważnym meczu.
— Andrzej Strejlau (@A_Strejlau) April 13, 2021
"Nie będzie obrony" - można przeczytać na portalu sport1.de. Redaktorzy obliczyli: "233 dni trwała nadzieja na obronę trofeum. Teraz umarła, a Bayern wylądował na ziemi. Zwycięstwo 1:0 w rewanżu to za mało".
Dziennikarz zauważył też brak Lewandowskiego.
Bez niego wyraźnie zabrakło instynktu kilera. A to było w tym meczu najbardziej potrzebne.
Bayernowi pozostaje już tylko walka o obronę mistrzostwa Niemiec. Bawarczycy w tych rozgrywkach są w dobrej sytuacji - prowadzą w tabeli i mają pięć punktów przewagi nad RB Lipsk.