10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Fani Lecha szykują się na szlagier Ekstraklasy: "Dla nas kibice są dwunastym zawodnikiem"

Ponad 25 tysięcy kibiców obejrzy w Poznaniu niedzielne spotkanie 6. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Lechem, a Pogonią Szczecin. Oba zespoły mogą mówić o niezłym początku sezonu - zdobyły po 10 punktów i zajmują czołowe lokaty w tabeli.

Niels Frederiksen
Niels Frederiksen
LechPoznan - twitter.com

Pogoń i Lech zamierzają kontynuować dobrą passę w Ekstraklasie. Portowcy zajmują drugie miejsce w tabeli i wyprzedzają poznaniaków lepszym bilansem bramek. Zwycięzca niedzielnego meczu będzie miał szansę zająć fotel lidera, ale to też zależy od wyników meczów z udziałem Cracovii i Legii Warszawa. Trener Kolejorza Niels Frederiksen wysoko ocenia najbliższego przeciwnika.

Poznaniacy doceniają klasę rywala

To bardzo doświadczony zespół, który od dłuższego czasu gra w podobnym składzie, piłkarze bardzo dobrze się znają. W pierwszych pięciu kolejkach Pogoń zdobyła 10 punktów, czyli tyle samo co my, więc może mówić o niezłym początku. Widać, że piłkarze bardzo dobrze czują się z piłką przy nodze, dlatego musimy zachować czujność w obronie i gdy my nie będziemy w posiadaniu piłki. Chcemy wywierać presję na rywalu, tak, aby odbierać im tę piłkę

- mówił Duńczyk na konferencji prasowej.

Szkoleniowca pytano o Bartosza Salamona i Mihę Blazica, którzy w poprzednim sezonie były kluczowymi zawodnikami środka obrony, tymczasem w bieżących rozgrywkach oglądają mecze z ławki. Obaj uczestniczyli w Niemczech w Euro 2024 i wrócili do klubu krótko przed inauguracją nowego sezonu. Reprezentant Polski na początku miesiąca doznał niegroźnej kontuzji stawu skokowego, ale jak wyjaśnił Frederiksen, pracuje już na pełnych obciążeniach.

Miha także trenuje na pełnych obrotach, lecz w ostatnim czasie wolałem stawiać na innych zawodników. Muszę przyznać, że w przypadku środkowych obrońców mamy wyjątkowo mocną konkurencję. Alex Douglas i Antonio Milic zaczęli ten sezon w pierwszym składzie i jestem z nich zadowolony. W ostatnim meczu w Lubinie w drugiej połowie wszedł na boisko Maksymilian Pingot i też dał sobie radę, bardzo pomógł drużynie.

Frederiksenowi minęły niedawno dwa miesiące odkąd pracuje w Lechu. Szkoleniowiec przyznał, że jest zadowolony z postępów, jakie poczynił zespół w ostatnich tygodniach.

Uważam, że zrobiliśmy progres w wielu elementach, jak np. kreowanie sytuacji bramkowych, gramy też intensywniej, zarówno z piłką, jak i bez piłki. Mogę powiedzieć, że na ten moment jest ok, ale nadal musimy pracować i robić postępy. W dalszym ciągu szukamy zawodników na pozycję skrzydłowego i pozycję numer sześć. Mamy niecałe dwa tygodnie do zamknięcia okienka transferowego, czas ucieka, jednak staram się zachować spokój. Najważniejsza jest jakość tych piłkarzy, którzy przyjdą.

Lech poinformował, że na dwa dni przed meczem ponad 25 tysięcy osób uprawnionych jest do wejścia na stadion.

"Cieszę się, że zagramy przy tak licznej publiczności. Mam nadzieję, że widzów będzie jak najwięcej i będą nas mocno wspierać. Chciałbym podziękować kibicom za doping w ostatni meczu w Lubinie. Nie ukrywam, że byłem pod wrażeniem, że aż tylu fanów (blisko 2,5 tysiąca) pojechało za nami. Dla nas kibice są 12. zawodnikiem i nie ma w tym cienia przesady" - podsumował opiekun "Kolejorza".

Mecz Lecha z Pogonią rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 17.30.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#Lech Poznań #PKO BP Ekstraklasa #Pogoń Szczecin

jm