Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Duża niespodzianka na Łazienkowskiej! Raków ograł Legię w meczu o Superpuchar Polski!

Piłkarze Rakowa Częstochowa zdobyli Superpuchar Polski wygrywając w rzutach karnych z Legią Warszawa. Po ponad 90 minutach walki był remis 1:1, zgodnie z regulaminem dogrywki nie rozgrywano.

Legia Warszawa i Raków Częstochowa zmierzyły się w meczu o Superpuchar Polski.
Legia Warszawa i Raków Częstochowa zmierzyły się w meczu o Superpuchar Polski.
Fot. Tomasz Hamrat / Gazeta Polska

Zrobimy wszystko żeby zagrać jak najlepsze spotkanie. Chcemy wygrać ten mecz, to jest nasz cel. Na pewno dokonamy trochę zmian w składzie, niemniej oczekuję, że zespół zagra dobre zawody. Raków na pewno też będzie chciał zrobić sobie próbę generalną przed grą w europejskich pucharach, więc zapowiada się fajny mecz

- zapowiadał przed spotkaniem o Superpuchar Czesław Michniewicz. Trener Legii dodawał:

To trofeum do podniesienia i chcemy je wygrać, tym bardziej, że na Łazienkowskiej dawno go już nie było, choć przecież okazji ku temu nie brakowało. Rozmawiałem z zawodnikami, a ci chcą zagrać w możliwie najsilniejszym składzie, by móc powalczyć o to trofeum.

Plan Legii na zdobycie Superpucharu pokrzyżować mógł już w 10. minucie Fran Tudor, który zamienił na gola dośrodkowanie z rzutu rożnego. Raków przeważał i zasłużenie prowadził na Łazienkowskiej, a gospodarzom brakowało pomysłu, jak doprowadzić chociaż do wyrównania.

Kontrowersja w meczu o Superpuchar

W drugiej połowie Raków mógł zadać drugi cios Legii. Sebastian Musiolik odebrał wślizgiem piłkę Mateuszowi Wietesce i dograł do Ivi Lopeza, który pokonał bramkarza stołecznego zespołu. Arbiter najpierw uznał gola, ale po interwencji VAR zmienił decyzję - uznając, że obrońca Legionistów był faulowany.

Mistrzowie Polski rzucili się do odważniejszych ataków, a sporo ożywienia w ich szeregi wnieśli rezerwowi - Michniewicz wpuścił ich aż czterech i jeden z nich zdobył bramkę. Mahir Emreli nie po raz pierwszy udowodnił, że może być sporym wzmocnieniem Legii i strzałem głową w przedłużonym czasie gry pokonał Vladana Kovacevića.

Zgodnie z regulaminem w meczu o Superpuchar nie ma dogrywki, więc o losach trofeum miał zadecydować konkurs rzutów karnych. Z jedenastu metrów lepiej strzelali piłkarze Rakowa.  Kovacevic odbił strzał Bartosza Kapustki, Emreli natomiast uderzył w słupek. Cezary Miszta obronił natomiast uderzenie Zorana Arsenića.

Legia Warszawa - Raków Częstochowa 1:1     Rzuty karne: 3:4

Bramki: Mahir Emreli 90'+3 - Fran Tudor 10'

 



Źródło: niezalezna.pl

#Superpuchar Polski #Legia Warszawa #Raków Częstochowa #piłka nożna

Janusz Milewski