KKS Kalisz z Pucharu Polski wyeliminował już Górnika Zabrze i Śląsk Wrocław, a przeciwko Legii zespół z drugiej ligi stoczył wyrównane spotkanie.
Spodziewałem się twardego starcia, ale nie sądziłem, że spotkanie będzie aż tak wyrównane. Ogromny szacunek dla drużyny z Kalisza. Pokazali jakość, determinację i wolę odwrócenia wyniku aż do ostatnich minut. Gospodarze pokazali, że nie trafili do półfinału przypadkowo. Koniec końców chodzi jednak o to, aby awansować do kolejnej rundy. My to dzisiaj uczyniliśmy
- powiedział trener Kosta Runjaić.
Trener Legii słabszą dyspozycję swoich podopiecznych tłumaczył niedawnym starciem z liderem Ekstraklasy. W sobotę stołeczna drużyna pokonała na Łazienkowskiej 3:1 Raków Częstochowa.
Nie graliśmy tak, jak chcieliśmy i nie udowodniliśmy naszej dobrej dyspozycji tak, jak miało to miejsce w sobotę. Widoczne było, że wielu piłkarzy jest po prostu zmęczonych. Rozegraliśmy ten mecz 72 godziny po rywalizacji z Rakowem
- wyjaśniał Runjaić.
Jedyną bramkę w półfinale strzelił już w 2. minucie Igor Strzałek. 19-letni pomocnik Legii ładnie uderzył pod poprzeczkę w zamieszaniu w polu karnym.
Strzałek strzela już w 2. minucie!#KKSLEG pic.twitter.com/JiwSiy63Eb
— Ekstraklasowiec (@ekstraklasowiec) April 4, 2023
W drugiej połowie drużyna z Kalisza miała swoje sytuacje i była bliska wyrównania, ale ostatecznie zabrakło skuteczności.
Wiemy, że nie zagraliśmy dzisiaj na miarę naszych możliwości, ale najważniejszy jest awans. Nie ma co się tłumaczyć. Nie mieliśmy na pewno tylu sytuacji, rywale za to byli groźni pod naszą bramką. Teraz skupiamy się już tylko na kolejnym meczu ligowym
- skomentował Artur Jędrzejczyk.
W drugim półfinale Górnik Łęczna w środę zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Finał Pucharu Polski odbędzie się 2. maja na PGE Narodowym.
Bramka: Igor Strzałek 2'
Czerwona kartka - KKS Kalisz: Nikodem Zawistowski 90'+3
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork) Widzów: ok. 8 tysięcy