We wtorek i środę odbędą się pierwsze mecze półfinałowe piłkarskiej Ligi Mistrzów. Najpierw Real Madryt podejmie Chelsea Londyn, a następnego dnia Paris Saint-Germain zmierzy się z Manchesterem City. Rewanże zaplanowano tydzień później.
Dotarcie do tego etapu nie jest sensacją w przypadku żadnej z tych drużyn, choć na Chelsea przed rozpoczęciem rozgrywek pewnie mało kto stawiał. "The Blues" jednak nawet gdy mieli kryzys w Premier League, to w Lidze Mistrzów spisywali się bez zarzutu. Bez porażki przebrnęli fazę grupową, a w 1/8 i 1/4 finału wypunktowali kolejno Atletico Madryt i FC Porto.
Pod wodzą trenera Thomasa Tuchela, który objął zespół w styczniu, londyńczycy bardzo poprawili grę w obronie. Niemiecki szkoleniowiec w poprzednim sezonie do finału Champions League doprowadził Paris Saint-Germain. W grudniu niespodziewanie został jednak zwolniony. W 127 meczach z nim w roli trenera drużyna odniosła 95 zwycięstw, ale był coraz bardziej skonfliktowany z władzami PSG.
To już dzisiaj! ⚪️🔵
— Angielskie Espresso (@AngEspresso) April 27, 2021
Real - Chelsea, część pierwsza. pic.twitter.com/ZqkkEj1EHy
Jestem zadowolony ze stabilności oraz jakości jaką prezentujemy, nawet grając co trzy dni
- powiedział Tuchel po sobotniej wygranej 1:0 z West Ham United. To był dziesiąty mecz Chelsea bez straty gola z 14 ligowych z Niemcem na ławce.
Tuchel potrafił przechytrzyć defensywnie usposobionego trenera Atletico Diego Simeone, a teraz w pole spróbuje wyprowadzić Zinedine'a Zidane'a. Jego Real dla odmiany fazę grupową przebrnął z olbrzymim wysiłkiem, ale w fazie pucharowej odżył. Nie miał żadnych problemów z wyeliminowaniem Atalanty Bergamo i Liverpoolu.
"Królewscy" znów jednak zaczęli się potykać w lidze hiszpańskiej. 10 kwietnia pokonali Barcelonę 2:1 i wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Później jednak przydarzyły się dwa bezbramkowe remisy - z Getafe oraz z Betisem Sewilla w sobotę.
W ataku brakowało nam wielu elementów. Często traciliśmy piłkę, nie mieliśmy dość dynamiki
- przyznał Zidane.