Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Cristiano Ronaldo to dziura w murze. Gwiazdor Juventusu w ogniu krytyki po spotkaniu z Parmą

Cristiano Ronaldo po raz kolejny zawiódł w prostej sytuacji. Piłkarz Juventusu w kuriozalny sposób zachował się przy rzucie wolnym podczas meczu z Parmą we włoskiej Serie A. Gianluigi Buffon - zastępujący Wojciecha Szczęsnego w bramce "Starej Damy" - był bez szans.

Cristiano Ronaldo krytykowany po spotkaniu Juventusu z Parmą
Cristiano Ronaldo krytykowany po spotkaniu Juventusu z Parmą
fot. twitter.com/ChampionsLeague

Cristiano Ronaldo to piłkarz - zdawałoby się - kompletny. Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki po raz kolejny w tym sezonie udowodnił jednak, że nie ze wszystkimi boiskowymi zadaniami jest w stanie sobie poradzić. Prawidłowe zachowanie w murze, przy rzucie wolnym dla rywala, wyraźnie przerasta możliwości Portugalczyka.

Cudowny gol? Raczej dziwne zachowanie Cristiano Ronaldo

Juventus przegrywał z Parmą w meczu 32. kolejki Serie A. Środowe spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla Bianconerich, bo doskonale przymierzył ze stałego fragmentu gry Gaston Brugman. Urugwajczyk strzelił tuż nad murem - a konkretnie nad kulącym się w dziwny sposób Ronaldo. Juve ostatecznie wygrało 3:1, ale Portugalczyk raczej nie powinien dziś czytać opinii na swój temat.

Ronaldo to dziura w murze

Na piłkarzu suchej nitki nie pozostawił między innymi uznany włoski dziennikarz Tancredi Palmeri, który zwraca uwagę na to, że Ronaldo po raz kolejny skompromitował się w podobnej sytuacji. Turyńska drużyna pożegnała się z Ligą Mistrzów w rywalizacji z FC Porto. Kluczowego gola w 1/8 finału Champions League portugalski zespół zdobył z rzutu wolnego, a swój "wkład" w to trafienie miał także Ronaldo - wtedy dla odmiany przepuścił piłkę pod nogami.

Najwyraźniej trener Andrea Pirlo musi wytłumaczyć swojej gwieździe, że rolą graczy stojących w murze jest zablokowanie strzału, a nie zmylenie własnego bramkarza.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Juventus #piłka nożna #Cristiano Ronaldo

Janusz Milewski