Kibice liczyli na wielkie emocje w meczu Gent z Pogoni Szczecin w eliminacjach Ligi Konferencji, ale bramkarz Portowców Bartosz Klebaniuk postarał się, by tych emocji za dużo nie było. Już do przerwy gospodarze strzelili cztery gole, z czego trzy podarował im golkiper ze Szczecina.
Pogoń Szczecin nie była faworytem meczu z belgijskim Gent, ale ciężko było przewidywać, że już do przerwy drużyna Gent będzie prowadziła 4:0, z czego trzy bramki na swoje konto zapisze bramkarz Bartosz Klebaniuk. Młody golkiper zaliczył kompromitujący występ. Najpierw odbił piłkę przed siebie wprost pod nogi Orbana, który dopełnił formalności. Później fatalnie wyszedł z bramki i został przelobowany. Orban po 35 minutach miał już dwa gole na koncie.
Bartosz Klebaniuk wypuścił piłkę z rąk, a reszta była formalnością 😬 Pogoń przegrywa po 30 minutach z Gent 0:1.
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 9, 2023
🔴📲 𝗧𝗿𝗮𝗻𝘀𝗺𝗶𝘀𝗷𝗮 #KAAPOG ▶️ https://t.co/xeLBSHlxEP pic.twitter.com/gdqpHX5kiX
Złe wyjście w bramki Bartosza Klebaniuka i nie było ratunku...
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 9, 2023
🔴📲 𝗧𝗿𝗮𝗻𝘀𝗺𝗶𝘀𝗷𝗮 #KAAPOG ▶️ https://t.co/xeLBSHkZPh pic.twitter.com/4DHfICZxnk
Kompromitacja? Klebaniuk postarał się, by była jeszcze większa: tym razem wystawił piłkę zawodnikowi Gent Cuypersowi. Do przerwy było 4:0 dla Belgów, z czego trzy bramki można zapisać na konto bramkarza.
Na takie coś nie wpadłem! Brakuje jeszcze powtórki z Janusza Jojko.#KAAPOG https://t.co/84MZKaua7Q pic.twitter.com/8iVVPuBvh8
— Ekstraklasowiec (@ekstraklasowiec) August 9, 2023
Po przerwie wpadła jeszcze jedna bramka dla Gent - w 64. minucie hat-tricka skompletował Orban.
Mecz Pogoni Szczecin z Gent pokazał, że nie da się rywalizować w europejskich pucharach na wysokim poziomie, jeżeli nie ma się bramkarza, który pomaga drużynie. Bartosz Klebaniuk meczem z Gent nie zdał pucharowego egzaminu i udowodnił, że to jeszcze nie jego czas, by rywalizować na arenie europejskiej. Trener Jens Gustaffson źle trafił z obsadą bramki, a Pogoń zapłaciła za to najwyższą cenę.
Z meczu Gent-Pogoń zapamiętany zostanie głównie występ Klebaniuka: tak fatalnego występu polskiego bramkarza w jakimkolwiek meczu międzynarodowym nie widzieliśmy od dawna.