Piast Gliwice wysoko pokonał na własnym stadionie krakowską Wisłę 4:0 w sobotnim meczu 27. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Mistrz Polski jest na drugim miejscu w tabeli z pięcioma punktami straty do Legii Warszawa, która wieczorem zagra w hicie z Lechem Poznań.
Walczący o oddalenie się od strefy spadkowej krakowianie zanotowali świetny start tegorocznej części rozgrywek (4 zwycięstwa, 2 remisy). Ich trener Artur Skowronek deklarował przed meczem, że ma pomysł z Piasta, ale pierwsza połowa tego nie potwierdziła.
Stadionowy spiker, mimo braku kibiców w związku z obostrzeniami epidemiologicznymi, pytał tradycyjnie, kto wygra mecz, jednak chyba nawet on nie spodziewał się, że gospodarze obejmą prowadzenie już po 42 sekundach. W ogromnym zamieszaniu przed bramką „Białej Gwiazdy” drogę do siatki znalazł z bliska Jorge Felix. 10 minut później Hiszpan wykorzystując niefrasobliwość krakowian, przejął piłkę na ich połowie, podał do Piotra Parzyszka, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
To nie był najlepszy występ @WislaKrakowSA, zwłaszcza w defensywie😬#AkcjaMeczu i gol na 3:0, który praktycznie przesądził losy spotkania⚽ pic.twitter.com/3WAIKSf7TC
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 30, 2020
Goście nie potrafili do przerwy stworzyć zagrożenia pod bramką Frantiska Placha. Próbowali akcji skrzydłami, próbowali środkiem boiska i jedynie strzał z dystansu Jakuba Błaszczykowskiego wymagał interwencji słowackiego golkipera.
Drugą część ofensywnie zaczęli przyjezdni, którym wyraźnie się spieszyło do odrobienia straty. Dwukrotnie strzelał Błaszczykowski, najpierw niecelnie, potem został zablokowany. Gliwiczanie zostali zepchnięci w okolice swojego pola karnego. Po kwadransie trener gości wprowadził na boisko doświadczonego napastnika Pawła Brożka. Gospodarze wyszli z oblężenia i w 65. minucie Parzyszek po dograniu Martian Konczkowskiego podwyższył prowadzenie, znów przy dość biernej postawie krakowskiej defensywy. Gliwicki napastnik miał okazję na hat tricka, jednak po długim rajdzie Kristophera Vidy spudłował z bliska.
W ostatnich 15 minutach Wisła grała w liczebnym osłabieniu, bowiem po drugiej żółtej kartce do szatni musiał pójść obrońca Maciej Sadlok. Gospodarze mieli ułatwione zadanie, kropkę nad i postawił pięć minut przed końcem spotkania Patryk Tuszyński, pieczętując wysokie zwycięstwo obrońcy tytułu.
Piast Gliwice - Wisła Kraków 4:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Jorge Felix (1), 2:0 Piotr Parzyszek (11), 3:0 Piotr Parzyszek (65), 4:0 Patryk Tuszyński (85)
Żółta kartka - Piast Gliwice: Jorge Felix, Jakub Czerwiński. Wisła Kraków: Jakub Błaszczykowski, Maciej Sadlok, Łukasz Burliga, Vukan Savicevic, Kamil Wojtkowski. Czerwona kartka za drugą żółtą - Wisła Kraków: Maciej Sadlok (75)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Bez udziału kibiców.