Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Linette zagra z czeską inspiracją na Wimbledonie

Magda Linette pokonała rozstawioną z "25" Amerykankę Amandę Anisimovą 6:4, 7:5 i w 3. rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu zagra ze słynną Petrą Kvitovą (6.). "Czeszka jest niesamowitą inspiracją, ale zrobię wszystko, by ją pokonać" - zaznaczyła polska tenisistka.

Robbie Mendelson from Smithtown, NY, USA [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/

Zajmująca 75. miejsce w rankingu WTA Linette przez większość meczu z Anisimovą bardzo dobrze serwowała, ale w końcówce jej skuteczność w tym elemencie spadła.

To był bardzo trudny mecz. Cieszę się, że choć zawiódł mnie trochę serwis w końcówce drugiego seta, to udało mi się zachować mimo wszystko chłodną głowę, przełamać Amandę i zakończyć ten mecz w dwóch partiach

- podsumowała 27-letnia Polka.

Polka zagrała świetny mecz. Z Kvitovą trzeba to spróbować powtórzyć

Jak dodała, starała się grać agresywnie, nawet gdy we wspomnianej końcówce zrobiła kilka podwójnych błędów.

Wiedziałam, że jak tylko zwolnię, to Anisimova przejmie inicjatywę. Nie mogłam jej na to pozwolić. Tym bardziej cieszę się, że mimo iż nie serwowałam wówczas najlepiej, udało mi się wybronić z głębi kortu i zagrać bardzo solidnie. Zachowałam spokój, choć parę razy było nerwowo

- podsumowała.

Niespełna 18-letnia Amerykanka w styczniowym Australian Open dotarła do 1/8 finału, a wiosną we French Open odpadła dopiero w półfinale.

Miałam trochę z tyłu głowy, że świetnie jej poszło w Paryżu, ale też wiedziałam od dawna, że potrafi grać bardzo dobrze. Nie spodziewałam się, że mączka będzie nawierzchnią, na której się przełamie. Trawa z jednej strony jej pomaga, ale z drugiej wiedziałam, że jak zagram dobrze taktycznie, to będzie pomagać mi. Starałam się nie dawać jej dużo czasu, by nie mogła się ustawić i grać głęboko.

Teraz czeka ją pojedynek z Kvitovą, dwukrotną triumfatorką Wimbledonu. W ich pojedynku z 2016 roku w pierwszej rundzie turnieju WTA w Montrealu na kortach twardych Polka ugrała tylko trzy gemy.

Nie wiem, jak ostatnio Petra radziła sobie na trawie, ale w Londynie wygrała dwa razy. W tym roku też miała już super wyniki. To będzie bardzo trudny mecz, więc wolałabym, by był na mączce albo na korcie twardym. W Montrealu łatwo ze mną wygrała, ale wiele od tamtego momentu się zmieniło, bardzo się poprawiłam.

Słynna Czeszka jest znana z potężnych uderzeń

Po awansie do drugiej rundy wspominała na konferencji prasowej, że jest w stanie rywalizować na równi z większością przeciwniczek. Jako wyjątek wymieniła dysponujące ogromną siłą uderzenia Amerykankę Serenę Williams i... Kvitovą:

Jeśli one wyjdą i zaczną "strzelać", to już nic nie można zrobić. Tym bardziej, że ja nie nie dysponuję taką siłą, ale myślę, że jak najbardziej mam szanse powalczyć z Petrą. Jeśli faktycznie wyjdzie i będzie jej wszystko wchodzić, to będzie mi bardzo ciężko, ale każdemu by było. Jest leworęczna, co dodatkowo utrudnia sprawę. Ale grałam już z takimi zawodniczkami i myślę, że będę w stanie się przestawić. Będę starała się biegać, grać w kąty jak najbardziej potrafię i mam nadzieję, że uda mi się przejmować inicjatywę. Ale to się okaże dopiero na korcie

Na przebieg kariery Kvitovej duży wpływ miała napaść w jej domu w grudniu 2016 roku. Włamywacz zranił ją wówczas nożem, uszkadzając ścięgna i nerwy w lewej dłoni. Do rywalizacji wróciła pod koniec maja 2017 roku i mozolnie odbudowywała karierę. W styczniu 2019 dotarła do finału Australian Open.

Jest niesamowitą inspiracją, nie użala się nad sobą i gra fantastycznie. Mam do niej duży respekt, ale gdy wyjdziemy na kort, będę robić wszystko, by wygrać. Mam nadzieję, że zagram tak samo dobrze jak dziś albo lepiej i że znów będzie ciekawy mecz.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Magda Linette #Petra Kvitova #Wimbledon #tenis

redakcja