10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Liga Mistrzów: Koniec klątwy PSG, Liverpool blisko i tak daleko

Broniący trofeum Liverpool odpadł w 1/8 finału Ligi Mistrzów, przegrywając na własnym stadionie po dogrywce z Atletico Madryt 2:3, choć prowadził już 2:0. W środę awans do ćwierćfinału wywalczyli też piłkarze Paris Saint-Germain, którzy uporali się ze swoją klątwą - w trzech ostatnich rozgrywkach odpadali właśnie przed ćwierćfinałem Champions League. PSG okazało się mocniejsze od Borussii Dortmund Łukasza Piszczka.

twitter.com/Atleti

Porażka w Madrycie trzy tygodnie temu rozpoczęła kryzys "The Reds", którego kulminacją była środowa dogrywka. Po drodze były dwa wymęczone zwycięstwa w rodzimej ekstraklasie, ale i przegrana z Watfordem 0:3 w Premier League, która zakończyła serię 44 meczów ligowych bez porażki, oraz wyeliminowanie przez Chelsea Londyn z Pucharu Anglii.

W środę jednak zespół trenera Juergena Kloppa, który mimo praktycznie pewnego już tytułu mistrza kraju rzadko dawał odpocząć podstawowym zawodnikom, zaczął jak na obrońców trofeum przystało. Słoweński bramkarz gości Jan Oblak wielokrotnie był w opałach, ale skapitulował dopiero w 43. minucie, kiedy strzałem głową pokonał go Georginio Wijnaldum.

Liverpool był blisko awansu, ale fatalny błąd bramkarza i zabójcza skuteczność Atletico zadecydowała o sukcesie drużyny z Madrytu

Druga połowa to także nieustanny atak gospodarzy, który jednak nie przynosił spodziewanych efektów. Sygnałem ostrzgawczym mogła być dla nich ostatnia akcja regulaminowego czasu gry, gdy po rzucie wolnym Saul posłał piłkę do siatki, ale był na spalonym.

W dogrywce pierwsze słowo znowu należało do Liverpoolu. Po szarży Wijnalduma i jego dośrodkowaniu Roberto Firmino najpierw główkował w słupek, ale jego dobitka była już skuteczna. Wszystko zmieniło się w 97. minucie. Złe wybicie piłki przez hiszpańskiego bramkarza gospodarzy Adriana, który zastępował kontuzjowanego Alissona, i precyzyjne uderzenie Marcosa Llorente dało Atletico upragnionego gola.

Dramatyczne pożegnanie Liverpoolu z Ligą Mistrzów

Goście poszli za ciosem i po kolejnych ośmiu minutach pozyskany latem z Realu Madryt Llorente po drugi tego wieczoru i w ogóle w Lidze Mistrzów popisał się celnym uderzeniem z dystansu. Załamanych obrońców trofeum tuż przed końcowym gwizdkiem pognębił jeszcze Alvaro Morata.

W środę z awansu cieszono się także w Paryżu - piłkarze Paris Saint-Germain na stadionie Parc des Princes, a kibice pod nim, gdzie zgromadziła się spora ich liczba, by wspierać swoich ulubieńców ze względu na zamknięte trybuny.

Gospodarze musieli odrobić jednobramkową stratę z Dortmundu, gdzie przegrali 1:2. Z nawiązką udało im się to już przed przerwą. Mimo braku w podstawowym składzie Kyliana Mbappe, u którego podejrzewano koronawirusa, ale wynik testu okazał się negatywny, Brazylijczyk Neymar - głową po rzucie różnym i Hiszpan Juan Bernat - przecinając podanie swojego rodaka Pablo Sarabii - pokonali Szwajcara Romana Buerkiego w bramce BVB.

Piłkarze PSG postanowili zażartować z Haalanda

W końcówce czerwoną kartką został ukarany Emre Can, pomocnik Borussii, w barwach której całe spotkanie rozegrał Łukasz Piszczek. Paryżanie uporali się z "klątwą" 1/8 finału, gdyż na tym etapie odpadli w trzech poprzednich edycjach, i po raz pierwszy od 2016 znaleźli się w czołowej ósemce kontynentu.

PSG uporało się z klątwą 1/8 finału

We wtorek w ćwierćfinale zameldowały się Atalant Bergamo oraz RB Lipsk i w obu przypadkach to historyczne, bo pierwsze takie osiągnięcia.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Champions League #Liga Mistrzów #PSG-BVB #Liverpool-Atletico

redakcja