Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że porażka 0:3 z Kolumbią nie była przypadkiem. - To była różnica klas - przyznaje Robert Lewandowski i potwierdza, że ciężko było przygotować drużynę do mundialu, gdy wielu z zawodników miało problemy w swoich klubach. - Nie da się tego zrobić w 2-3 tygodnie - dodaje "Lewy".
Robert Lewandowski nie mógł tryskać optymizmem podczas konferencji prasowej,na której pojawił się wraz z trenerem Adamem Nawałką. Pytania dotyczyły m.in. szczegółów przygotowań czy rzekomego rozłamu w drużynie. Lewandowski zwrócił uwagę na istotne fakty. Według niego, tej reprezentacji nie było stać na więcej.
Jako kapitan zawsze będę stał za piłkarzami, trenerem i sztabem. Zdaję sobie sprawę, że niezależnie co powiem, to i tak będziecie to interpretowali po swojemu. Z drugiej strony, jeśli porównamy jak każdy z nas miał sezon przed Mistrzostwami Europy, a jaki teraz przed Mistrzostwami Świata, to ciężko przygotować drużynę w 2-3 tygodnie. Wyciskaliśmy z tej drużyny 110% i w ostatnie 4 lata daliśmy dużo satysfakcji z tej reprezentacji. Zawaliliśmy, ale nie jesteśmy w stanie przeskoczyć tego poziomu.
Adam Nawałka powiedział, że Kolumbia była nie do pokonania, nawet gdybyśmy byli w takiej formie, jak podczas rozgrywanych dwa lata temu Mistrzostw Europy. Potwierdził to też kapitan polskiej reprezentacji.
Jeżeli chodzi o wczorajszy mecz, widać było różnicę klas. To, że w eliminacjach wygrywaliśmy, to był sukces. Ekscytacja była wysoka, nie do końca chcieliście usłyszeć, co chcieliśmy Wam przekazać. Na ten moment na więcej nas nie było stać. Mając takie problemy, jakie mieliśmy przed mundialem, jeżeli chodzi o kontuzję, brak gry, widać, że było to za mało. Ciężko jest samą walką zdobyć punkty.
- podkreślił Lewandowski.
Reprezentacja Polski po porażkach 1:2 z Senegalem i 0:3 z Kolumbią pożegnała się już z mundialem w Rosji. Wiadomo, że Polacy nie wyjdą z grupy, a do rozegrania pozostał im już tylko czwartkowy mecz o honor z Japonią.