Żyjący dzięki przeszczepowi nerki Amerykanin Aries Merritt, mistrz olimpijski z Londynu i rekordzista świata w biegu na 110 m przez płotki, nie rezygnuje z przygotowań do igrzysk w Tokio, mimo ich przełożenia o rok z powodu pandemii koronawirusa.
Muszę się zakwalifikować. To będą moje ostatnie igrzyska, na kolejne będę za stary
– powiedział 34-letni płotkarz portalowi nbcsports.com.
Merritt jesienią 2015 roku przeszedł transplantację nerki. Wrócił nie tylko do sportu, ale i wysokiej formy. Był o włos od zakwalifikowania się do igrzysk w 2016 roku – w mistrzostwach USA, które były przepustką do Rio de Janeiro, zajął czwartą lokatę, przegrywając z trzecim Jeffem Porterem o... 0,01 s; awans uzyskała pierwsza trójka.
Aries Merritt żyje dzięki nerce swojej siostry, ale nie rezygnuje ze swoich marzeń
Hurdler Aries Merritt is back following a life-saving kidney transplant from his sister 🙏 pic.twitter.com/NuWpPjjOrD
— Bleacher Report (@BleacherReport) July 12, 2017
Płotkarz nie chce wybiegać myślami poza olimpiadę w Tokio. Nie wie, czy wystartuje w przełożonych na 2022, z powodu nowego terminu zmagań w Japonii, mistrzostwach świata w amerykańskim Eugene.
Jeśli dotrwam do mistrzostw świata, to po nich na pewno zakończę karierę. Przypuszczam, że zostanę trenerem, bo po prostu to lubię, a poza tym chcę oddać innym to, co dostałem od łaskawego losu jako zawodnik.
W MŚ 2015 w Pekinie zdobył brąz, mimo że jego nerka nie funkcjonowała już normalnie. Kilka tygodni później przeszedł operację, a dawczynią była jego siostra LaToya. W 2017 zajął piąte miejsce w czempionacie globu w Londynie.