Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Duże zamieszanie w polskiej ekipie na mistrzostwach świata. Mocne słowa Justyny Święty-Ersetic

Polska sztafeta mieszana 4x400 metrów podczas mistrzostw świata w Eugene zajęła miejsce tuż za podium. Sporo kontrowersji wywołała rezygnacja z występu Anny Kiełbasińskiej, co osłabiło skład Biało-czerwonych. "Cała idea zespołu, wzajemnego wsparcia została zaburzona" - oceniła Justyna Święty-Ersetic.

Anna Kiełbasińska zrezygnowała ze startu w sztafecie mieszanej 4x400
Anna Kiełbasińska zrezygnowała ze startu w sztafecie mieszanej 4x400
fot. Marek Biczyk /PZLA

Biało-czerwoni nie powtórzyli w Eugene sukcesu z igrzysk olimpijskich w Tokio, gdzie polska sztafeta mieszana 4x400 sensacyjnie wywalczyła złote medale. Tym razem zespół w składzie Karol Zalewski, Justyna Święty-Ersetic, Kajetan Duszyński i Natalia Kaczmarek uplasował się tuż za podium.

Osłabiła zespół przed startem

Biegnący w sztafecie zawodnicy zgodnie przyznali, że nie rozumieją decyzji Anny Kiełbasińskiej o rezygnacji ze startu w tej konkurencji.

Trzeba powiedzieć to jasno - Ania miała drugi czas w tym roku i to ona powinna biec w finale. Ja miałam wspomóc sztafetę tylko rano. Nie rozumiem tłumaczenia, że Ania wiedziała niby wcześniej o nowym przepisie pozwalającym na jedynie jedną zmianę w eliminacjach, ale nam nie powiedziała. To nie trener zrezygnował z jej startu, ale ona zrezygnowała, bo mogła biec i eliminacje, i finał. Zawsze w mojej ocenie trzeba patrzeć na dobro drużyny, bo tutaj walczymy jako sztafeta. A tak cała idea zespołu, tego, że należy się wspierać, została zaburzona. Jestem w tej sztafecie od wielu lat i po raz pierwszy jest jakaś dziwna, nie do końca zrozumiała dla mnie sytuacja

- mówiła Święty-Ersetic.

Zalewski podkreślił, że trudno przewidzieć, jak wyglądałby bieg finałowy z Kiełbasińską w składzie. W jego ocenie w sztafecie każde zejście za jakimś zespołem po konkretnej zmianie kosztuje dużo więcej niż widać obserwując bieg z boku. Kiełbasińska ma największy zapas szybkości ze wszystkich polskich zawodniczek na 400 m.

Cała ta sytuacja z rezygnacją ze startu, z oświadczeniem, to w mojej ocenie dziecinada

- powiedział.

Kiełbasińska nie czuła się na siłach

Zamieszanie związane z występem polskiego miksta w Eugene związane było z nowym regulaminem tej konkurencji. Zakłada on, że trenerzy mogą po rozgrywanych tego samego dnia eliminacjach wymienić zaledwie jednego zawodnika z czteroosobowego składu.

Kiełbasińska - mająca drugi czas w żeńskiej części polskiego teamu w tym sezonie - wydała przed startem eliminacji oświadczenie, w którym poinformowała, że nie będzie biegać w sztafecie mieszanej. Wskazała, że wcześniej była zapewniana o występie tylko w finale tej konkurencji, a nie konieczności dwóch biegów jednego dnia.

Wczoraj podczas zebrania sztafety mieszanej - po treningu - nagle usłyszałam, że sztab szkoleniowy dopiero co odkrył, że światowa federacja zmieniła zasady i w takim razie ja mam biegać w obydwu biegach sztafety mieszanej 4x400m

- kontynuowała.

Zapewniła, że wiedziała o nowym przepisie wcześniej i w obliczu startów indywidualnych oraz sztafety 4 x 400 m pań nie czuła się na siłach biegać w piątek zarówno w eliminacjach, jak i w finale. Dodatkowo argumentowała, że przed MŚ zapewniono ją o innym planie i scenariuszu, a mianowicie jedynie biegu już w bezpośredniej walce o medale.

Trener Aleksander Matusiński nie chciał komentować sprawy po finale. Do sprawy nie odniosły się też władze PZLA. Biało-czerwoni mają po pierwszym dniu zawodów w Eugene jeden medal - Katarzyna Zdziebło zdobyła srebro w chodzie na 20 km.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#Anna Kiełbasińska #sztafeta 4x400 #Eugene #Justyna Święty-Ersetic

jm