W czwartej kwarcie Lakers przegrywali 89:96, ale wówczas do akcji wkroczyli James i Monk. Pierwszy w tym czasie zdobył 14 punktów, a drugi o trzy mniej. Trafili wówczas łącznie pięć rzutów z dystansu - James trzy, a Monk dwa. Ostatecznie dorobek pierwszego z tych graczy wyniósł 31 "oczek", a drugiego 24. "Jeziorowcy" kontynuują serię spotkań we własnej hali - we wtorek rozegrali trzecie z pięciu i jak na razie wszystkie wygrali.
To jest powód, dla którego wygraliśmy ten mecz... Dzisiaj wieczorem nie traciliśmy piłki. Kiedy rzucamy celnie, jesteśmy naprawdę groźni. W tym spotkaniu skuteczność długo nas zawodziła, ale nie traciliśmy piłki i w końcu złapaliśmy dobry rytm
- podsumował LeBron James.
Los Angeles Lakers z ogólnym bilansem 20 zwycięstw i 19 porażek plasują się na siódmym miejscu w Konferencji Zachodnie ligi NBA.