Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Jeden z najwybitniejszych polskich koszykarzy nie żyje. Ustanowił niesamowity rekord

W wieku 69 lat zmarł Mieczysław Młynarski, jednym z najlepszych polskich koszykarzy w historii. W rozgrywkach ligowych ustanowił nieprawdopodobny rekord punktowy, który prawdopodobnie nie zostanie nigdy pobity. Kolegę z reprezentacji Polski wspomina inny wybitny zawodnik, a później trener Biało-czerwonych, Eugeniusz Kijewski.

Obydwaj występowali w reprezentacji juniorów, prowadzonej przez trenera Leszka Arenta i asystującego mu Włodziemierza Pudelewicza, która w 1974 roku w mistrzostwach Europy tej kategorii we Francji wywalczyła szóste miejsce. Grali w niej także m.in. powoływani potem do kadry seniorów Ireneusz Mulak, Zbigniew Bogucki i Wojciech Fiedorczuk.

Reklama

Dwaj przyjaciele z boiska

W "dorosłej" drużynie narodowej Młynarski z Kijewskim grali w mistrzostwach Europy w 1979 i 1981 roku (7. miejsca) oraz w 1983 (9.), a także w 1980 na igrzyskach olimpijskich w Moskwie (7. lokata). Kijewski w 220 meczach w reprezentacji seniorów zdobył łącznie 3092 punkty, Młynarski w 150 występach - 2680.

Mieliśmy wspaniałe relacje. Jeden nie zazdrościł drugiemu zdobywanych punktów w reprezentacji, bo jechaliśmy na tym samym wózku. Gdy atak dobrze funkcjonował - wygrywaliśmy, bo obrona była na przyzwoitym poziomie

- wspominał Kijewski.

W rozgrywkach ligowych Młynarski, reprezentujący przez 14 lat Górnika Wałbrzych, z którym w sezonie 1981/82 zdobył mistrzostwo Polski, ustanowił krajowy rekord zdobytych punktów w jednym spotkaniu, trudny dziś do pobicia.

Szalony rekord Młynarskiego

10 grudnia 1982 w Wałbrzychu w wygranym 133:109 meczu z Pogonią Szczecin zdobył 90 punktów (w Szczecinie, w pierwszym spotkaniu uzyskał 63), poprawiając osiągnięcie Edwarda Jurkiewicza z Wybrzeża Gdańsk (84 pkt) z 1970 roku. Trafił tego dnia 35 z 48 rzutów z gry i 20 z 22 osobistych. Trzy punkty za celny rzut z dystansu zaczęto przyznawać dopiero w sezonie 1984/85.

Mietek opowiadał mi o tym rekordzie. Gdy do przerwy uzyskał chyba 38 punktów, to Staszek Kiełbik powiedział w szatni: idziemy na rekord. W każdym ataku drużyna czekała aż dobiegnie pod kosz rywali i on kończył akcję. Już nie miałem siły. W drugiej połowie Pogoń zorientowała się w naszej taktyce i kryli mnie w dwóch albo trzech

- relacjonował Kijewski.

Jak przyznał, o takie osiągnięcie łatwiej było w ówczesnej małej hali w Wałbrzychu. "Rekordy Jurkiewicza i Młynarskiego były ustanawiane w małych salach, jak także ta, gdzie grali Korsarze z Gdańska. Boiska były w nich krótsze, tak jak w +mojej+ hali Warty na Chwiałkowskiego w Poznaniu. W takich warunkach łatwiej trafić, gdyż nawet stojąc tuż przy linii bocznej rzuca się z bliższej odległości. No i mniej się biega, zawodnik tak się nie męczy" - przypomniał były rozgrywający.

W rozgrywkach ligowych Młynarski zdobył łącznie 9026 punktów w 357 meczach, Kijewski w barwach Spójni Gdańsk i Lecha Poznań - 10185 w 395 spotkaniach.

Młynarski czterokrotnie był królem strzelców polskiej ligi: 1980, 1981 (najlepszy wynik w karierze: 1115 punktów), 1983 i 1984. W 1981 został wybrany najlepszym zawodnikiem polskiej ligi, a sześciokrotnie był nominowany do piątki sezonu.

W seniorskiej reprezentacji grał przez dziewięć lat. Był królem strzelców mistrzostw Europy w Turynie (1979) i Pradze (1981), a także trzecim strzelcem igrzysk olimpijskich w Moskwie (1980).W 1981 roku otrzymał powołanie do reprezentacji Europy, wzbudzając zainteresowanie czołowych europejskich klubów. Polskę, po krótkim epizodzie w Lechu Poznań, opuścił na sześć lat w 1988 roku. W tym czasie był zawodnikiem, a następnie trenerem SVD 49 Dortmund. W grudniu 2015 roku Młynarski otrzymał tytuł Zasłużonego dla Miasta Wałbrzycha. Zmarł 20 czerwca.

Źródło: pap, niezalezna.pl
Reklama