W drugiej rundzie o awans do ćwierćfinału walczą tak naprawdę trzy drużyny. W "polskiej" grupie prowadzą Węgrzy z sześcioma punktami, przed Hiszpanią - pięć punktów i Biało-czerwonymi, którzy uzbierali dotychczas cztery punkty - za wygrane z Brazylią i Urugwajem.
Na czwartej pozycji znajdują się Niemcy z dwoma punktami, ale ich szanse na awans są czysto matematyczne, bowiem trudno przypuszczać aby np. mistrzowie Europy Hiszpanie nie poradzili sobie z outsiderem tej grupy Urugwajem.
Biało-czerwoni łatwo poradzili sobie z Urugwajem, kolejni przeciwnicy są dużo trudniejsi
😯😯😯 pic.twitter.com/RQ8btXrgs7
— Handball Polska (@handballpolska) January 21, 2021
Do rozegrania w grupie I, której mecze odbywają się w New Capital Sports Hall w Wedian, około 50 km od Kairu, pozostały jeszcze dwie kolejki. Podopieczni trenera Patryka Rombla mogą bardzo zbliżyć się do ćwierćfinału, jeżeli wygrają z sobotnim rywalem.
Węgrzy nie mogą się pochwalić dotychczas zbyt wielkimi sukcesami. Z mistrzostw świata przywieźli tylko jeden medal - srebrny, ale działo się to dawno temu - w 1986 roku. Pecha mieli podczas igrzysk olimpijskich - pięciokrotnie zajęli w nich... czwarte miejsce. Działo się tak najpierw podczas turnieju w 1938 w Berlinie, a później czterokrotnie przegrywali mecz o brązowy medal - w 1980 (Moskwa), 1988 (Seul), 2004 (Ateny) i 2012 (Londyn).
W Egipcie na razie spisują się bardzo dobrze, a w pokonanym polu pozostawili m.in. Niemców (29:28) w pierwszej fazie turnieju i w czwartek Brazylię (29:24).