Karol Karpierz jest czołowym polskim skialpinistą. W rozmowie z portalem "Niezależna.pl" opowiedział o tym ekstremalnym sporcie narciarskim, a także swoim największym marzeniu - starcie na zimowych igrzyskach olimpijskich.
Karol Karpierz po raz pierwszy narty założył jedenaście lat temu. "Pierwsze narty skitourowe kupił mi tata, wtedy jeszcze nie zarabiałem na życie" - wspomina. Chociaż wcześniej również interesował się sportem.
Uprawiałem biegi górskie, sztuki walki, ale brakowało mi wtedy rywalizacji. Podczas zawodów w biegach poznałem ludzi, którzy startowali na nartach skitourowych. Dostałem zaproszenie do startu i od razu okazało się, że mam do tego sportu predyspozycje. Na pierwszych zawodach poszło mi całkiem dobrze i ten sport szybko mi się spodobał. Później dodatkową motywacją była chęć osiągnięcia jak najlepszych rezultatów
- wspomina Karpierz.
Marzeniem młodego skialpinisty jest reprezentowanie Polski na igrzyskach olimpijskich.
W lutym tego roku MKOL ogłosił, że skialpinizm będzie nową konkurencją na igrzyskach w 2026 w Mediolanie
- mówi sportowiec.
Mam zamiar walczyć o to, by reprezentować Polskę. Uważam, że jest możliwe, bowiem obecnie jestem w czołowej trójce, może czwórce skialpinistów w kraju. Na pewno będzie to jednak wymagało mocnego zaangażowania w treningi i utrzymania szybkich postępów. Marzę o igrzyskach. Chcę też często startować w zawodach Pucharu Świata i Pucharu Polski
- dodaje Karpierz.
Skialpinizm to zdobywający w Polsce popularność ekstremalny sport narciarski. Łączy w sobie elementy podchodzenia, wspinaczki i zjazdu z góry. "Jest to najstarsza forma narciarstwa, kiedyś nie było przecież wyciągów" - charakteryzuje Karpierz. Przebycie trasy - często w ciężkim terenie - zajmuje około dwóch godzin w przypadku zmagań indywidualnych. Przewyższenia dochodzą do 2000 metrów. Zawodnicy rozpoczynają ze startu wspólnego, a liczy się czas osiągnięty na mecie. Są też inne formy rywalizacji - sprint - będący krótszą formą zawodów, vertical, a także zawody zespołowe w parach.