Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Jesteśmy w piekle - szwedzkie media po decyzji MKOL

”Dziwna decyzja", "jesteśmy w piekle", "naprawdę szkoda" - brzmiały pierwsze szwedzkie komentarze po odrzuceniu kandydatury Sztokholmu i Are do organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w 2026 roku i decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o przyznaniu ich Mediolanowi i Cortinie d`Ampezzo.

Jesteśmy krajem sportów zimowych, lecz nigdy nie mieliśmy zimowej olimpiady i staraliśmy się o nią po raz siódmy w ostatnich 41 latach

Reklama

- podkreśliły wszystkie szwedzkie media.

To jest niesprawiedliwe, ponieważ rywalem tym razem były Włochy, które były przecież gospodarzem już dwóch zimowych olimpiad, w 2006 roku w Turynie i w 1956 w Cortinie d'Ampezzo

- skomentował dziennik "Expressen".

Media przypomniały, że Szwecja była gospodarzem letniej olimpiady w 1912 roku, a w 1956 z powodu australijskich restrykcji dotyczących wwozu zwierząt konkurencje jeździeckie zamiast w Melbourne rozegrane zostały w Sztokholmie.

Włosi się cieszą, Szwedzi niekoniecznie...

Szwedzka delegacja, która przyjechała do Lozanny była bardzo silna. W jej składzie była następczyni tronu księżniczka Victoria oraz premier Stefan Loefven, który podkreślił: "w ten sposób chcieliśmy pokazać, że cały kraj na każdym poziomie chciał tej olimpiady". Po ogłoszeniu werdyktu premier stwierdził, że "naprawdę szkoda, ponieważ byliśmy bardzo dobrze przygotowani".

”Uważam, że to co najmniej dziwna decyzja” - powiedział minister rozwoju i współpracy międzynarodowej Peter Eriksson. Wyjaśnił, że jego zdaniem MKOl nie jest jeszcze przygotowany do organizacji olimpiady budżetowej z zerowym wkładem podatników: "szkoda, bo my właśnie taki plan przygotowaliśmy i to dokładnie od A do Z". Pogratulował też delegacji włoskiej w specyficzny sposób:

To my wyeliminowaliśmy was z piłkarskiego mundialu w Rosji, więc teraz jest 1:1.

Sportowcy będący częścią delegacji też wypowiedzieli się krytycznie o decyzji MKOl. Były legendarny hokeista Peter Forsberg stwierdził, że jest wstrząśnięty, ponieważ podczas szwedzkiej prezentacji czterech członków MKOl spało. "Wszyscy to wiedzieli i pokazywali ich sobie, więc jak oni mogą w ogóle głosować" - zauważył.

Były biegacz narciarski Anders Soedergren skomentował:

Bez względu na prezentację i plany, widać że nie chodzi tu o sport, a decyzje i tak zapadają w kuluarach podczas podawania sobie rąk i picia dobrego wina.

Pomimo negatywnej dla Szwecji decyzji MKOl szwedzkie społeczeństwo - jak podkreślił dziennik "Aftonbladet" - nie jest zrozpaczone i w ankiecie gazety jednak aż 47 procent Szwedów przyznało, że są zadowoleni, ponieważ nie chcieli tej olimpiady, a 43 procent stwierdziło, że jest im przykro.

Reklama